Pirat z Gdańska pisze skargę na prokuraturę do Rzecznika Praw Obywatelskich

Prokuratura zajmie się samozwańczym korsarzem z Gdańska. W piątek, w centrum miasta miał on grozić śmiercią młodej kobiecie i mężczyźnie. Miało też dojść między nimi do szarpaniny. Turyści poprosili o pomoc strażników miejskich. Ci schwytali korsarza i przekazali policji. Mężczyzna trafił do aresztu i po przesłuchaniu został zwolniony.

Sprawą zajęła się prokuratura Gdańsk – Śródmieście. Dziś śledczy zdecydowali o wszczęciu postępowania przygotowawczego w tej sprawie. Niewykluczone, że samozwańczy pirat usłyszy zarzut gróźb karalnych oraz naruszenia nietykalności cielesnej przechodniów.

Tymczasem Sławomir Z. przesłał do naszej wiadomości list, który trafi do Rzecznika Praw Obywatelskich. Twierdzi w nim, że nikogo nie pobił i czuje się prześladowany przez media, policję i straż miejską.

Publikujemy treść listu do Rzecznika Praw Obywatelskich (pisowania oryginalna):

                               LIST OTWARTY GDAŃSK 10.08.2013 r. 

RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH WARSZAWA


Wczoraj miałem wyjechać póznym wieczorem do ŁODZI  na spotkanie Platformy Oburzonych…..NIE POJECHAŁEM , GDYŻ ZOSTAŁEM ZATRZYMANY DO WYJAŚNIENIA NA POLICJI OKOŁO GODZ. 18.00  – WYPUSZCZONO MNIE DZIŚ OKŁO 13-TEJ PO PRZESŁUCHANIU W CHARAKTERZE …PODEJRZANEGO !!!??
KOMUNA I PAŃSTWO TOTALITARNE POWRÓCIŁO!!!

Otóż zarzutem jest postawienie przeze mnie pieczątki-tatuażu i na ręce turystce,  która to dziewoja dość okazała celowo na mnie wlazła wraz ze swym 2 – metrowym chłopakiem uderzając w mój lewy bok na Ul. Długiej w Gdańsku!!!

Na dodatek chłopak machając mi przed oczami swymi długimi rękami atakował mnie więc wyjąłem z za paska pistolet skałkowy-replikę i złapałem go za lufę postraszyłem go, w obronie koniecznej przed tym agresorem, że mu przywalę jeżeli się do mnie będzie zbliżał!!Odpuścił wyzwał mnie od wariatów i poszli…Uważałem incydent za zakończony i dalej poszedłem na jarmark ubrany w strój Czerwonego Korsarza robiąc zdjęcia z napotkanymi turystami i pozyskując w ten sposób środki finansowe na cele statutowe fundacji SŁAWPOL.

Okazało się napastnik zgodnie z ukraińska metodą zgłosił na policję, że to ja go ….napadłem!!?? Przyszedł sierżant Straży Miejskiej i Policjant i zabrali mnie na komisariat…..

Dalej sprawy potoczyły się jak wyżej.Zabrano mnie wszystkie klejnoty i replikę pistoletu skałkowego i WYŁĄCZONO MI TEL KOMÓRKOWY INFORMUJĄC MI MNIE NASTĘPNIE , ŻE MAM PRAWO DO INFORMOWANIA ADWOKATA I RODZINY O ZATRZYMANIU !!!

Ja nie pamiętam telefonów na pamięć – mam 58 lat,  więc moje PRAWA OBYWATELSKIE  zostały w tym przypadku złamane,  GDYŻ WYŁĄCZAJĄC MÓJ TEL STRACIŁEM JAKIKOLWIEK KONTAKT ZE ŚWIATEM ZEWNĘTRZNYM!!??

Zawieziono do lekarza bo zgłosiłem, że mam chory kręgosłup!!Lekarz w szpitalu MSWiA, którego dobrze znam najpierw dzwonił na komisariat konsultując się  z ….dowództwem Komisariatu na UL .Piwnej co ma zrobić ze mną, potem mnie ogólnikowo zbadała i nie przepisała tabletek przeciwbólowych mimo , że mówiłem że mam silne bóle kręgosłupa .Mimo nalegałem ,  aby pni doktor Małgorzata skierowała mnie do szpitala nie uczyniła ona tego, karcąc mnie i mówiąc , że czytała o mnie negatywne artykuły w prasie i abym powiedziała mi przestał stawić już te swoje pieczątki!!!??Nadmieniam ,  że dotychczas stawiam od  trzech lat turystom i Gdańszczanom w ciągu roku kilkadziesiąt tysięcy pieczątek-tatuaży z herbem gdańska i i napisem RED KAPER KING oraz z www.fundacja-slawpol.eu

Zawieziono mnie następnie do komendy do ….Aresztu – NORY CUCHNĄCEJ  Z ZAMKNIĘTYM OKNEM BEZ WENTYLACJI i bez kolacji i bez możliwości prysznica zamknięto .Położyłem się na drewniane łóżko z przed 40 lat ,  kilka razy dzwoniłem i wychodziłem do toalety/na korytarzu było świeże powietrze / i nad ranem poczułem straszny ból kręgosłupa ….Zadzwoniłem i po kilkukrotnej prośbie klawisz przyprowadził mi swojego szefa a ten z dobrego serca z własnej fiolki podarował mi tabletkę przeciwbólową!!Mimo próśb o umożliwienie mi kąpieli nie pozwolono mi – jedynie dopuszczono mnie do umywalki  ii do pasa się opłukałem .W regulaminie izby zatrzymań doczytałem się , że zatrzymany ma PRAWO DO HIGIENY OSOBISTEJ!!??

Rano około 9 -tej dostaliśmy śniadanie z kateringu – JEDEN TALERZ NA DWÓCH I …JEDNA ŁYŻKA  ,  czyli po pół serka topionego i odrobinę masła oraz trzy kromki chleba na jednego.Do tego kubeczek herbaty …

Pózniej około dziesiątej oddano konwojentom moje rzeczy – ja musiałem je pokwitować mimo ,  że zabrali je konwojujący policjanci.Funkcjonariuszka policji skuła mnie z tyłu w kajdanki – zaprotestowałem , gdyż w tej pozycji dom samochodu wsiąść nai mógłbym ….Policjantka po kilku wymianach zdań przełożyła mi kajdanki na ręce z przodu.  Zawieziono mnie na komisariat na ul.Piwną i wsadzono do celi w której śmierdziało moczem i na parapecie leżały pety za kratą pewnie z całego roku albo i więcej.Przez okno trudno mnie było wyglądać ,  bo nie znoszę petów -Jestem niepalący.

Po dwóch godzinach wzięło mnie na drugie piętro na przesłuchanie .Tam spotkałem oficera, który już mnie 3 tyg. temu przesłuchiwał jako poszkodowanego – napadło na mnie dwóch braci pijanych z Radomia >prokuratura już umorzyła to śledztwo , a ja jej decyzję zaskarżyłem do Sądu!!

TAK WYGLĄDA POLSKI WYMIAR NIESPRAWIEDLIWOŚCI – ONEGDAJ PRZEŚLADOWAŁY MNIE SB I MILICJA A DZIŚ HISTORIA KOŁEM SIĘ TOCZY – ROBI TO SAMO POLICJA I STRAŻ MIEJSKA!!

Do wiadomości:
1.Minister Sprawiedliwości
2.Rzecznik Praw Obywatelskich
2.Media

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj