Lechia Gdańsk odpowiada na zarzuty wojewody pomorskiego. „Nie jest prawdą, że Klub kryje przestępców”- czytamy w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu. Wczoraj w wywiadzie dla Radia Gdańsk Ryszard Stachurski powiedział, że kluby piłkarskie kryją przestępców a Lechia Gdańsk w meczu z Lechem Poznań wyłączyła monitoring aby umożliwić bandytom odpalanie rac i petard. Wojewoda mówił nam też, że Lechia odmówiła mu wskazania osoby, która odpaliła race. Klub stanowczo temu zaprzeczył w przesłanym nam oświadczeniu.
Oświadczenie Lechii Gdańsk:
Nie jest prawdą, że Klub kryje przestępców. Nie jest także prawdą, że Klub jako organizator imprez masowych nie przestrzega przepisów prawa. Takie sformułowania stanowią naruszenie dobrego imienia Klubu i wszystkich osób w nim działających.
Lechia Gdańsk podczas meczu z Lechem Poznań w dniu 30 września 2012 r., wbrew temu co powiedział Pan Wojewoda, nie wyłączyła zapisu monitoringu, ani na sektorze gości, ani na sektorze gospodarzy. Tym bardziej nieuzasadnione jest twierdzenie jakoby Klub zrobił to, by umożliwić – jak powiedział Wojewoda „bandytom” – odpalenie rac i petard. Żaden pracownik Lechii nie miał nic wspólnego z wyłączeniem zapisu monitoringu. W sprawie przerwania wspomnianego zapisu na trybunie gości, a nie gospodarzy, policja prowadziła postępowanie wyjaśniające, które pomimo przedstawienia wszystkich dostępnych przez Lechię informacji, nie doprowadziło do wykrycia sprawcy. Podkreślamy jednak, że wśród osób potencjalnie podejrzanych nie było żadnego pracownika Lechii Gdańsk. W związku z powyższym skoro policja nie ustaliła sprawcy, niezrozumiałe jest dla nas dlaczego Pan Wojewoda twierdzi kategorycznie, że Lechia dopuściła się wyłączenia monitoringu. Dodatkowo całkowicie nietrafne jest sugerowanie jakoby Lechia Gdańsk miała współpracować z kibicami drużyny przyjezdnej w celu umożliwienia łamania przepisów prawa.
Monitoring stadionowy pozwala na sfilmowanie i stworzenie stopklatek z przebiegu imprezy masowej, w tym na utrwalenie wizerunków uczestników imprezy masowej.
Nie jest prawdą, że Lechia poproszona pisemnie przez Wojewodę Pomorskiego o wskazanie osoby, która odpaliła racę w sektorze gospodarzy podczas meczu Lechia – Cracovia odmówiła jej wskazania. Materiał z zapisu monitoringu z meczu Lechii Gdańsk z Cracovią w dniu 10 sierpnia 2013 r. został przekazany policji na jej wniosek. Dodatkowo w dniu 14 sierpnia 2013 r. Lechia udzieliła pisemnej odpowiedzi na wszystkie zadane przez Pana Wojewodę pytania i nie ma tam śladu odmowy współpracy. Według wiedzy Klubu zapis monitoringu wskazuje wizerunek osoby, która w 84. minucie odpaliła racę w sektorze gospodarzy. Identyfikacja tej osoby wymaga jednak przejrzenia przez policję zapisu z całego meczu, aby mieć pewność co do jej tożsamości.
Powyższe przeczy zatem twierdzeniu Wojewody, że Lechia nie chce współdziałać w zapewnieniu bezpieczeństwa na stadionie. Informujemy, że zatrudniamy wykwalifikowanych operatorów monitoringu, agencję ochrony, kierownika ds. bezpieczeństwa właśnie w celu zapewnienia bezpieczeństwa na stadionie. W związku z ostatnimi wydarzeniami klub podjął też działania w celu usprawnienia w przyszłości pracy ww. służb.
Odnośnie wypowiedzi Wojewody, który chce karać pozwalających na wnoszenie sektorówek, Klub oświadcza, że korzystanie z flag nie jest zabronione przez ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych i dlatego też organizator nie zabrania ich wnoszenia.
Klub informuje, że nie wynajmuje stowarzyszeniu kibiców pomieszczenia do przechowywania flag na terenie stadionu.
Za zbyt daleko idące i nieuprawnione uważamy stwierdzenie jakoby Klub działał w nieprawidłowy sposób, co miałoby mieć wpływ na frekwencję podczas meczów.
Klub stanowczo sprzeciwia się też twierdzeniu, że nie chce aby na trybunach było bezpiecznie. Dotychczas podczas żadnego meczu na PGE Arenie nie doszło do jakichkolwiek zamieszek, a zdrowie i życie uczestników nie było zagrożone.
Niniejsze oświadczenie jest konieczne z uwagi na niezgodne z faktami przedstawienie dotychczasowej sytuacji związanej z zapewnieniem bezpieczeństwa na stadionie PGE Arena. Jednocześnie rozumiejąc troskę Wojewody Pomorskiego o bezpieczeństwo na obiektach sportowych, a także wierząc, że niefortunne wypowiedzi Pana Wojewody były spowodowane błędem w ocenie stanu faktycznego, Lechia Gdańsk w dalszym ciągu deklaruje wolę współdziałania z Wojewodą w celu zapewnienia bezpieczeństwa na stadionie.
Biuro Prasowe Lechii Gdańsk