Mieszkańcy Gdańska wydadzą 9 mln zł. Radni „przybili” budżet obywatelski

Po głośnej dyskusji, radni Gdańska jednogłośnie przyjęli uchwałę o wprowadzeniu budżetu obywatelskiego. W lutym mieszkańcy sami wybiorą, na co przeznaczyć 9 milionów z miejskiej kasy.
Radny Piotr Borawski zaznacza, że pierwsza edycja budżetu będzie pilotażem i może nie ustrzec się błędów, ale liczy na tolerancję i dobrą wolę gdańszczan.

Mam nadzieję, że podobnie jak w Łodzi, gdzie złożono bardzo dużo wniosków, także w Gdańsku będzie ich bardzo dużo. Liczę też na duże zaangażowanie mieszkańców, bo warto pochylić się nad tymi dziewięcioma milionami, dodaje radny Borawski.

Niektórzy już wytykają błędy projektowi budżetu obywatelskiego. Zdaniem Lidii Makowskiej z rady osiedla Wrzeszcz Górny, błędem jest pozwolenie na poddanie pod głosowanie tylko dużych i kosztownych projektów.

Mamy taką sytuację, że będzie można za te pieniądze na przykład bibliotekę, ale już nie będzie można kupić do niej książek, bo nie jest to duża infrastruktura. To jest błąd. Trzeba zaufać mieszkańcom i umożliwić im zgłaszanie wszystkich, również małych projektów, mówi Makowska.

Z kolei radna Jolanta Banach jest przeciwna podzieleniu miasta tylko na sześć okręgów wyborczych. Jej zdaniem każda dzielnica powinna głosować osobno, bo w zaproponowanym systemie małe osiedla będą bez szans na wprowadzenie swoich projektów.

Przykładami są Wyspa Sobieszewska czy Kokoszki. Takie dzielnice nie będą w stanie przegłosować silnej Żabianki, Oliwy czy Wrzeszcza. Ich projekty będą po prostu przepadać, dodaje Banach.

Miasto planuje rozpocząć kampanię informacyjną w sprawie planowanego budżetu obywatelskiego w październiku.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj