Damroka wydrążyła już prawie pół kilometra. Byliśmy w tunelu

Maszyna TBM, która wierci tunel pod martwą Wisłą, jest już niemal na półmetku pierwszej z dwóch nitek przeprawy pod dnem rzeki. Obecnie trwa wymiana części tarczy wiertniczej, więc przedstawiciele spółki Gdańskie Inwestycje Komunalne zgodzili się na oprowadzenie dziennikarzy po placu budowy. 466 metrów – taką odległość pokonała już Damroka, czyli maszyna TBM drążąca pierwszy w Polsce podwodny tunel. Ogromne urządzenie o średnicy ponad 12 i długości 91 metrów wystartowało w maju. Każdego dnia pokonuje średnio 12 metrów. Damroka nie dotarła jeszcze do wysokości Martwej Wisły. Do brzegu brakuje około 50 metrów.

Obecnie maszyna ma przerwę w pracy, ponieważ trwa wymiana elementów tarczy wiertniczej. Jak tłumaczy inżynier kontraktu Piotr Czech, zużyciu uległy zęby widiowe w nożach i zgarniakach oraz rolki, po których przesuwa się Damroka.

Wymieniliśmy około 90% narzędzi. Dzięki temu maszyna powinna dotrzeć do końca pierwszej nitki bez żadnych przestojów, zapowiada Czech.

Naprawy tarczy nie mogą jej dokonywać „zwykli” mechanicy. Muszą to zrobić specjalnie przeszkoleni nurkowie, ponieważ ciśnienie przed tarczą jest wyższe niż za nią. W Damroce znajduje się specjalna komora, w której nurkowie przechodzą kompresję, dzięki czemu są przygotowani na pracę w atmosferze wyższej od „normalnej” o 3,5 bara. Przed pracą i po niej muszą spędzić w komorze 1,5 godziny, a sama praca nie może trwać dłużej niż 2 godziny.

Do tzw. szybu wyjściowego po stronie węzła Marynarki Polskiej Damroka powinna dowiercić się 30 października, o ile oczywiście budowlańcy nie natrafią na żadne problemy. Zdaniem dyrektora kontraktu z firmy OHL Janusza Sokolnickiego, nic takiego nie powinno mieć miejsca.

Dotychczas nic nas negatywnie nie zaskoczyło. Sytuacja geologiczna wygląda nawet lepiej niż się spodziewaliśmy, najtrudniejsze tereny mamy już za sobą, wyjaśnia Sokolnicki.

Tunel ma być gotowy w grudniu 2014 roku.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj