Zobacz jak wygląda najbezpieczniejsze gospodarstwo w Polsce [FOTO/VIDEO]

Najbezpieczniejsze gospodarstwo rolne w Polsce znajduje się… w Lędowie koło Pruszcza Gdańskiego. Tamtejszy gospodarz Tadeusz Łukaszewicz wygrał konkurs, w którym rywalizowało 980 rolników z całego kraju. Stawką był nie tylko prestiż związany z nagrodą, ale również nowoczesny ciągnik.

Pokonanie niemal 1000 gospodarzy z całej Polski to nie lada sukces. Pan Tadeusz podkreśla jednak, że nie stało się to przez przypadek. Jak mówi, od lat ma obsesję na punkcie bezpieczeństwa. Całe jego gospodarstwo jest utwardzone, a część mieszkalna oddzielona jest ogrodzeniem od tzw. części rolniczej. Bardzo dużo uwagi pan Tadeusz poświęca również maszynom. Dzięki wsparciu Unii Europejskiej może pozwolić sobie na zakup najnowocześniejszych sprzętów. Przyznaje jednak, że i ich konstrukcja nie zawsze jest do końca przemyślana.

Tak było np. z maszyną do wybierania i przesypywania zboża, w której źle zamontowano „stopkę” przez co urządzenie mogło spaść na nogę. Z kolei w urządzeniu petkus do czyszczenia zboża producent nie zamontował osłony, przez co nietrudno było o zranienie.

– W obu przypadkach sami wprowadziliśmy w naszym gospodarstwie poprawki. Zamontowaliśmy dodatkowe stabilizatory lub osłony, dzięki czemu naprawdę trudno o spowodowanie jakiegokolwiek wypadku. Doszło nawet do tego, że producenci posłuchali naszych rad i sami zastosowali podobne ulepszenia, mówi pan Tadeusz.

20130924 13323320130924 13321920130924 133150

  O tym, że pan Tadeusz ma obsesję na punkcie bezpieczeństwa, mówi także jego rodzina.

Za każdym razem gdy wychodzimy w pole, musimy wysłuchać prawdziwej litanii na temat zasad prawidłowego zachowania. Ale na tym nie koniec. Tata wybudował nawet specjalny drewniany domek dla dzieci, w którym te mogą się bezpiecznie bawić, gdy my pracujemy. Domek jest ogrodzony, dzięki czemu dzieci nie wyjdą na plac, mówi synowa Anna Łukaszewicz.

domek

Pan Tadeusz przyznaje, że to wydarzenia z przeszłości sprawiły, że tak dba o zasady BHP.

30 lat temu córeczka wpadła do szamba i gdyby nie kominiarz, który akurat był w gospodarstwie, to dzisiaj być może by jej nie było wśród nas. Innym razem synowi maszyna zmiażdżyła palec. – Takie zdarzenia pokazują, że bezpieczeństwo powinno się traktować priorytetowo, mówi pan Tadeusz.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj