Pracownicy nie dostali wynagrodzeń za ostatnie dwa miesiące. Problem dotyczy zarówno kadry dydaktycznej jak i działu administracji. Władze uczelni tłumaczą, że powodem jest malejąca liczba studentów. Na GWSH, w ciągu ostatnich kilku lat, ich liczba spadła o połowę. Pracownicy placówki są zbulwersowani i przyznają, że tak trudnej sytuacji na uczelni jeszcze nie było. – Jestem zarżnięta. Mam pożyczone pieniądze od rodziny. Potwornie! jestem na emeryturze i to jest moja dodatkowa praca, więc jakoś sobie radzę. Nie przypominam sobie, a jestem już tu 15 rok, żeby było tak ciężko na uczelni, ale myślę, że jakoś z tego wybrniemy, mówili reporterowi Radia Gdańsk.
Władze uczelni próbują ratować się sprzedażą, za 700 tysięcy złotych, nieruchomości w Koszalinie. – Są też inne pomysły, informuje rektor GWSH Zbigniew Machaliński. – Zrobiliśmy taki układ, że studenci cały rok będą płacić, żeby nie było tej przerwy w opłatach sierpień, wrzesień. Jako pierwsi w Polsce chcemy uruchomić studia prawnicze, licencjat „prawo gospodarcze”. Gdyby nam to wyszło, to wówczas podejrzewam, że zwiększy nam się nabór, mówi rektor Machaliński.
Na konta wszystkich pracowników dziś ma wpłynąć jedynie połowa wynagrodzenia za jeden miesiąc. Teraz, gdy ruszył rok akademicki i wpływają pieniądze z czesnego, zdaniem rektora, sytuacja powinna się poprawić.