Jako pierwsi w Trójmieście mieliśmy okazję przymierzyć innowacyjne okulary Google Glass. W Polsce są zaledwie dwie pary tego urządzenia. Przez jedną z nich świat oglądał nasz dziennikarz Włodek Raszkiewicz. Co to właściwie jest? Okulary wyglądają jak standardowe. Jednak na jednym oku mają, jakby w krysztale, zainstalowany mały monitor. Na tym właśnie wyświetlaczu widzimy obraz z kamery zamontowanej w oprawie. W jednej chwili możemy zrobić lub nagrać film wideo, mając wolne ręce. Google Glass są również wyposażone w nawigację GPS i wyszukiwarkę internetową.
Łukasz Miądowicz, prezes zarządu firmy Blast Lab z Gdyni, która tworzy oprogramowanie do okularów zdradził, że był pierwszym Polakiem, który miał okazję przetestować wynalazek. – W Dolinie Krzemowej miałem spotkanie z ich twórcą, profesorem z uniwersytetu Georgia Tech.
Zdaniem Miądowicza, okulary będą w przyszłości szybsze i łatwiejsze w obsłudze od telefonów. – Wyjęcie telefonu zajmuje dwie sekundy, znalezienie aplikacji kamera kolejne dwie. W ten sposób tracisz pięć sekund, a mając okulary możesz zrobić wszystko od razu. Informację masz przed sobą.
Okulary włączamy, naciskając przycisk na obudowie. Ruchami w przód i w tył możemy nawigować po menu. Sprzęt działa też na komendy. Użytkownik wirtualną rzeczywistość widzi na jednym ekranie. – Google testowało też wersję z dwoma wyświetlaczami, jednak na dłuższą metę powoduje to mdłości, opowiada Miądowicz.
Google pomyślało także o osobach z wadą wzroku. – Dla nich będą dostarczone specjalne wkładki korekcyjne. Pojawią się także specjalne nakładki przeciwsłoneczne.
Stworzenie okularów to duży technologiczny krok w przód. – Sukcesem Google jest to, że elektronika została zminiaturyzowana. Rozwiązano też problem zasilania okularów. W przyszłości będziemy łączyć realną rzeczywistość z wirtualną.
W Polsce na razie są jedynie dwie pary okularów. W pierwszej kolejności dostarczane są programistom, dopiero potem trafią do sprzedaży. Premiera w Stanach Zjednoczonych w pierwszej połowie przyszłego roku. Cena to 300 dolarów.
Zapraszamy do odsłuchania rozmowy Włodzimierza Raszkiewicza z Łukaszem Miądowiczem: