Powiat kościerski na granicy bankructwa. „Nie było żadnej rozrzutności”

Dług powiatu przekroczył już 37 milionów złotych, czyli ponad połowę dochodów powiatu. To oznacza, że samorząd nie ma już zdolności kredytowej.
Pieniędzy natomiast brakuje nie tylko na inwestycje, ale także na bieżące wydatki. Wszystko wskazuje też na to, że nie uda się osiągnąć zaplanowanych na drugie półrocze dwóch milionów złotych dochodów. Radny opozycji Zbigniew Kucki uważa, że tak źle w historii samorządu jeszcze nie było. – Gdzie się obrócimy, na wszystko brakuje pieniędzy. Komisja orzekająca o stopniu niepełnosprawności ma pełno spraw do rozpatrzenia, nie mają za co. Na tak zwaną rzeczówkę brak, pensje są jakoś tam wypłacane, ale… Ostatnio jak byliśmy w starostwie, jeszcze nie grzano, było zimo. Więc tego typu oszczędności, to chyba jakieś nieporozumienie, mówi Kucki.

Wicestarosta kościerski Zbigniew Stencel nie ukrywa, że z budżetem jest bardzo źle, ale dodaje, że winne są poprzednie władze.

Ja powiem, że ten zarząd bardzo oszczędnie działa. Nie było z naszej strony żadnej rozrzutności. My spłacamy w tej chwili raty kredytów i obligacji z 2006 i 2007 roku i to nie był ten zarząd. Druga przyczyna jest taka, że w ubiegłym roku skumulowała się spłata tych wszystkich rat. Musieliśmy spłacić prawie 6 milionów złotych, mówi Stencel.

Programem oszczędnościowym rada powiatu ma zająć się na najbliższej sesj.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj