Brał udział w Powstaniu Warszawskim, pomagał w odbudowie Gdyni, a urodził się w Odessie nad Morzem Czarnym. Gdynianin Zygmunt Czarnecki skończył 104 lata. Z tej okazji odwiedziła go delegacja z Urzędu Miasta. Jak podkreśla synowa pana Zygmunta, jubilat jak na swój wiek jest w dobrej formie. Co prawda, ma problemy ze słuchem, przez co kontakt z nim jest utrudniony. Poza tym nie musi nawet korzystać z pomocy lekarzy.
– Przypadek Zbigniewa Czarneckiego udowadnia, że Gdynia jest miastem nie tylko młodych osób, ale i ludzi w podeszłym wieku. Dwa, trzy razy w miesiącu jeżdżę do osób, które kończą po sto parę lat, mówi członkini delegacji z Urzędu Miasta, która odwiedziła jubilata.
Pan Zygmunt urodził się 18 października 1909 roku w Odessie. Większość życia spędził jednak w Polsce. Mieszkał w Warszawie, Łodzi a od 1945 roku w Gdyni. Z wykształcenia jest inżynierem mechanikiem. W czasie II Wojny Światowej brał udział w Powstaniu Warszawskim. Później pomagał w odbudowie gdyńskiego portu i budowie stoczni. W tym mieście w 1945 roku ożenił się z Krystyną. Od 1999 roku jest wdowcem. Ma 3 synów, 7 wnuków i 5 prawnucząt.
W Gdyni na stałe mieszkają trzydzieści cztery osoby, które mają 100 i więcej lat. Dwie z nich są równolatkami pana Zygmunta.
Panu Zygmuntowi życzymy 200 lat!