Negocjacje cen wody dla gdańszczan muszą być jawne – domagają się politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Składają w tej sprawie wniosek do prezydenta Pawła Adamowicza. Przewodniczący Rady Miejskiej SLD w Gdańsku Marek Formela i sekretarz Dominik Gersten chcą poznać szczegóły rozmów, które miasto prowadzi z firmą Saur Neptun Gdańsk. Podkreślają, że choć negocjacje dotyczą przyszłorocznych cen wody, czyli rzeczy bardzo ważnej dla mieszkańców, są utajnione. A to ich zdaniem może prowadzić do nieprawidłowości.

– To wręcz niewyobrażalne, że rozmowy toczą się za zamkniętymi drzwiami mimo że dotyczą półmilionowego miasta, grzmiał na konferencji prasowej Dominik Gersten i poinformował, że w Biurze Prezydenta Miasta złożono już wniosek o upublicznienie informacji na ich temat.

Politycy podkreślali, że docierają do nich nieoficjalne informacje na temat różnych, absurdalnych ich zdaniem rzeczy, które wpisują w koszty działalności pracownicy Saur Neptun Gdańsk.

– Słyszałem, że prezes, który zarabia miesięcznie kilkadziesiąt tysięcy złotych, potrafi przedłożyć do rozliczenia bilet parkingowy za 1,5 zł. Ciekawe co jeszcze znajduje się w dokumentach. A wszystkie te koszty mają przecież wpływ na ostateczną cenę wody. Takie sytuacje pokazują, że negocjacje powinny być jawne, przekonywał Formela.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz już od kilku lat podkreśla, że negocjacje w sprawie cen wody są tajne, ponieważ zakłada to umowa zawarta z Saur Neptun Gdańsk. Ta jednak – zdaniem polityków SLD – nie przystoi do dzisiejszych czasów.

– Zawarł ją ponad 20 lat temu nieprzygotowany do wyzwań nowoczesnego świata prezydent Franciszek Jamroż. Ówczesny radny Paweł Adamowicz krytykował tę umowę. Mam nadzieję, że przywołując tamte wrażenia i tamtą wrażliwość podzieli się w końcu z mieszkańcami Gdańska zapisami tego kontraktu, wyjaśniał Formela.

Politycy SLD powinni otrzymać odpowiedź prezydenta Gdańska w ciągu miesiąca.