Zburzyć, wybudować coś nowego, pod żadnym pozorem nic nie zmieniać, jedynie odrestaurować. Mieszkańcy Gdańska podzieleni w opiniach co do przyszłości Hali Olivia. Na stronie internetowej i antenie Radia Gdańsk pytaliśmy, co powinno stać się z tym obiektem. Plotki o planach rozbiórki hali Olivia, czy próbach odkupienia przez prywatnych inwestorów obiektu i terenu, na którym stoi wracają co jakiś czas. My postanowiliśmy zapytać naszych słuchaczy, jaka według nich powinna być przyszłość budynku. Sonda znajduje się tutaj. Nasz reporter postanowił także sam zapytać gdańszczan o to, jaką widzą przyszłość hali. Okazuje się, że podobnie jak i na naszej stronie, większość osób chce jej pozostawienia i remontu.
Osoby starsze wspominają, że otwarcie hali na początku lat 70. było wielkim wydarzeniem dla całego Trójmiasta. Z kolei obecni mieszkańcy Gdańska, którzy się tu nie urodzili się wskazują, że zanim tutaj przyjechali hala Olivia była dla nich jednym z najbardziej charakterystycznych punktów na mapie grodu nad Motławą. Nie brakuje jednak opinii, że to przykład brzydkiego i topornego budownictwa, którego z przestrzeni publicznej trzeba się pozbyć.
Z kolei jak zapewnia prezes Stoczniowca Gdańsk Marek Kostecki, który zarządza halą, nie ma tematu rozbiórki Olivii. A nawet zapowiada, że w przyszłym roku chce rozpocząć jej remont.
– Przygotowujemy na własny koszt dokumentację techniczną, kosztorysy, jesteśmy też w stałym kontakcie z Urzędem Miasta i Ministerstwem Sportu. Ewentualny remont, który może pochłonąć około 25 mln zł, mógłby odbyć się tylko przy wsparciu tych instytucji. Ale ja jestem optymistą, mówi Marek Kostecki.
Prezes Stoczniowca planuje nie tylko odnowienie wnętrza hali, ale również jej fasady, aby swym wyglądem komponowała się z obiektami znajdującymi się w pobliżu – Olivia Business Centre oraz Uniwersytetem Gdańskim.