Wrak statku znalezionego w latach 60. ubiegłego wieku na dnie Zatoki Gdańskiej dopiero latem tego roku został przebadany przez naukowców. Jak podkreśla Tomasz Bednarz z Centralnego Muzeum Morskiego, z wraku leżącego na wysokości Orłowa wydobyto ponad 100 fragmentów ceramiki. Mimo że wrak określa się mianem „porcelanowca”, nie była to porcelana, a fajans angielski.
Na niektórych fragmentach talerzy widać jeszcze napisy „JC and Son”. To producent z hrabstwa Staffordshire, który handlował m.in. w basenie Morza Bałtyckiego. Wzory na wydobytej ceramice są charakterystyczne dla lat 50. i 60. XIX wieku. To tzw. „willow pattern”. Data pokrywa się z badaniami dendrochronologicznymi, które wskazują, że statek został wybudowany właśnie w połowie XIX w. Co ciekawe, wykonano go z drewna świerkowego i sosnowego.
– To jedyny wrak z Zatoki Gdańskiej, o którym wiemy, a który został wykonany ze świerku – podkreśla Tomasz Bednarz.
Ciekawa jest historia znalezienia wraku. Odkryła go w 1965 roku załoga statku m/s „Czapla” Polskiego Ratownictwa Okrętowego. Rozpoznano wtedy obiekt leżący na głębokości 16 metrów, o długości 25 metrów i szerokości 7 metrów, wystający do 1,5 metra nad dno. Centralne Muzeum Morskie nie było wtedy odpowiednio przygotowane do prowadzenia samodzielnych badań podwodnych. Wraka nie udawało się ponownie zlokalizować przez następne lata, z uwagi na nieprecyzyjnie podaną przez odkrywców pozycję.
Bezskuteczne próby podejmowały ekipy poszukiwawczo-badawcze muzeum w latach 1979, 1983 i 1984. Ostatecznie obiekt ponownie zlokalizowano przy użyciu elektronicznego sprzętu hydroakustycznego w 2009 roku. Dokonał tego Dywizjon Zabezpieczenia Hydrograficznego Marynarki Wojennej RP.
W trakcie badań wykonano także tzw. fotogrametrię stanowiska. Pozwoli ona stworzyć trójwymiarową animację, dzięki której każdy – bez konieczności schodzenia pod wodę – będzie mógł obejrzeć jednostkę.
Badania porcelanowca sfinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Centralne Muzeum Morskie.