Prokuratura w Starogardzie Gdańskim wyjaśnia, jak doszło do śmierci dwóch osób w jednym z mieszkań w centrum miasta. Pod uwagę brane są dwie hipotezy. Małżeństwo mogło zostać zamordowane lub też mężczyzna najpierw zabił żonę, potem popełnił samobójstwo. Sekcję zwłok ofiar przeprowadzi Zakład Medycyny sądowej w Gdańsku. Ma ona ustalić przyczynę śmierci małżonków. Wiadomo, że kobieta kilka razy została ugodzona ostrym narzędziem w okolice mostka i pleców. Mężczyzna natomiast miał rany kłute na szyi. Może to świadczyć o tym, że 61-latek najpierw zamordował swoją żonę, a potem popełnił samobójstwo. Wciąż jednak brana jest pod uwagę także hipoteza, że ktoś zamordował kobietę i mężczyznę. W mieszkaniu ofiar zabezpieczono mnóstwo śladów, które zostaną zbadane w laboratorium kryminalistyki. Przesłuchiwani są też świadkowie, rodzina i sąsiedzi małżeństwa.
Wstępnie wiadomo, że z mieszkania ofiar nic nie zginęło. Zwłoki małżonków znalazła wczoraj po południu ich córka. Przyjechała do domu rodziców, bo przez cały dzień nie miała z nimi kontaktu.
*** AKTUALIZACJA 21.11.2013 12:00
Tragedia w Starogardzie Gdańskim. W jednym z mieszkań w kamienicy przy ulicy Kościuszki znaleziono zwłoki dwóch osób. To małżeństwo. Zwłoki 58-letniej kobiety i o trzy lata starszego mężczyzny znalazła ich córka. Kobieta niepokoiła się, że przez cały dzień nie ma kontaktu z rodzicami.
Późnym popołudniem pojechała do ich domu. Gdy dostała się do mieszkania natrafiła na ciała małżeństwa. Na razie nie znane są okoliczności tragedii. Jak ustalił nieoficjalnie reporter Radia Gdańsk, jedna z wersji jest taka, że mężczyzna zabił swoją żonę, a potem popełnił samobójstwo. Świadkowie bowiem mieli słyszeć, że między małżonkami doszło do kłótni. Kobieta miała kilka ran kłutych i ciętych w okolicach klatki piersiowej i pleców, mężczyzna natomiast dwie rany kłute na szyi.
Jutro zostanie przeprowadzona sekcja zwłok ofiar. Na miejscu pracują policjanci i prokurator. Przesłuchują rodzinę i sąsiadów.