Część szkół zastanawia się nad zerwaniem umowy z bankiem PKO BP na prowadzenie Szkolnych Kas Oszczędnościowych. Wszystko przez zamieszanie z ofertami kredytowymi. Do prawie 250 uczniów gdańskich podstawówek bank wysłał imienne oferty zaciągnięcia pożyczki. Oburzeni rodzice powiadomili dyrektorów szkół. Choć sprawę już wyjaśniono dyrektor Szkoły Podstawowej nr 52 w Gdańsku Ewa Wasilewska nie wyklucza, że na tym współpraca z bankiem się zakończy. – Z nauczycielami przedyskutuję czy zamykamy konto, czy nie. Powiadomiłam bank, że taka możliwość nastąpi. Chcemy, żeby w przyszłości takie sytuacje się nie zdarzały, żeby do dzieci nie wysyłano biuletynów czy informacji na temat pożyczek, mówi dyrektor gdańskiej podstawówki.
Przesyłki reklamowe do tysięcy klientów wysłał III Oddział Banku PKO BP w Gdańsku. Przez pomyłkę jeden z pracowników na listę wpisał też niepełnoletnich uczniów. Teraz bank wyśle do nich pisemne przeprosiny, zapewnia dyrektor placówki Andrzej Sikorski. – Chcemy w tej chwili zrobić akcję wysyłki do rodziców tych dzieci informacji o tym, że jest to działanie nieprawidłowe, oczywiście będące wynikiem błędu. Nie było ono zamierzone. W piśmie przeprosimy rodziców i dzieci za powstałe zdarzenie, mówi dyrektor gdańskiego oddziału PKO BP.
Bank zapewnia, że był to jednorazowy incydent, który nie powtórzy się w przyszłości.