Po niemal 11 latach gdańska świetlica dla dzieci “Grodzisko” musi opuścić swoją siedzibę. Miasto właśnie wypowiedziało umowę najmu budynku przy ulicy Reduta Miejska. W zamian dało inny lokal przy Kartuskiej. Wymaga on jednak kapitalnego remontu. Potrzeba na to około 30 tysięcy złotych. Pieniądze muszą znaleźć się jak najszybciej, by świetlica w nowym roku mogła nadal opiekować się podopiecznymi. Dzieci z rodzin ubogich, rozbitych czy patologicznych często spędzają w świetlicy całe popołudnia.
Odrabiają lekcje, potem mają różne zajęcia sportowe, artystyczne i taneczne. – W świetlicy mogą też zjeść obiad, mówi jej kierownik Elżbieta Leśniewska.
Pod opieką są dzieci ze szkoły podstawowej, ale ostatnio zaczęli przychodzić też starsi wychowankowie z gimnazjów i techników. – Przed nikim nigdy nie zamykamy drzwi, dodaje Elżbieta Leśniewska.
Pracownicy świetlicy pomagają im w coraz trudniejszych pracach domowych, uczniowie mogą skorzystać z komputera i internetu. Nowa siedziba w połowie wymaga kapitalnego remontu.
– Trzeba wymienić drzwi i okna. Druga połowa wymaga odświeżenia i drobnych napraw, przydałyby się też nowe energooszczędne grzejniki, mówi Elżbieta Leśniewska.
Przyda się nie tylko pomoc finansowa, ale także rzeczowa. Pracownicy chętnie przyjmą na przykład materiały budowlane, takie jak kafelki czy elementy wyposażenia.
Świetlica “Grodzisko” musi opuścić dotychczasową siedzibę do końca roku.