62 dni do endokrynologa, 37 do kardiologa, 51 do poradni chorób płuc dla dzieci – taki jest średni czas oczekiwania w kolejce do specjalistów na Pomorzu. NFZ podsumował ostatnie pięć miesięcy, od czasu podpisania nowych umów z ośrodkami medycznymi. – Okazuje się, że lekarze nie wykorzystali jeszcze dwóch milionów dwustu tysięcy złotych, mówi wicedyrektor NFZ w Gdańsku Małgorzata Paszkowicz. Jej zdaniem wniosek nasuwa się jeden, że zapewne brakuje kadry medycznej. Bo skoro są pieniądze, a mimo to pacjenci czekają w kolejkach, to prawdopodobnie nie ma kto pacjentów leczyć. Pomorze dostało z centrali na przyszły rok niemal 3 miliardy 700 milionów złotych. Czy jest szansa za zmniejszenie kolejek? Dyrektor NFZ w Gdańsku Tadeusz Jędrzejczyk gwarancji nie daje. Warunkiem jest sprawne monitorowanie wykonywanych świadczeń. NFZ chce też, żeby drobne zabiegi były wykonywane w formie ambulatoryjnej, czyli w ciągu jednego dnia, bo jest to tańsze i wygodniejsze dla pacjentów.
Fundusz zaznacza, że najszybciej powinni być przyjmowani pacjenci, którzy przychodzą do danego specjalisty po raz pierwszy. Decyzja należy jednak do szefa przychodni.