Zakończył się proces byłej posłanki SLD oraz wiceminister skarbu i gospodarki Małgorzaty Ostrowskiej. Według prokuratury, miała ona przyjąć od członka tzw. mafii paliwowej ponad 100 tysięcy złotych łapówki. Sąd nie zgodził się jednak z argumentacją śledczych.
Dwie z pięciu innych osób oskarżonych w tej sprawie uznano za winne zarzucanych im przestępstw. Dariusz P. trafi do więzienia na 4 lata za wręczanie łapówek funkcjonariuszom drogówki. Chodzi o 72 tysięcy złotych. Z kolei Mieczysław D., były policjant ze Sztumu, dostał 2 lata w zawieszeniu za przyjęcie 42 tysięcy za osobistą ochronę członka „mafii paliwowej”. Pozostałych trzech, byłych policjantów uniewinniono.
Dodatkowo, Mieczysław D. i Dariusz P. mają zapłacić na rzecz Skarbu Państwa kwoty, które odpowiadają, przyjętym przez siebie łapówkom.
Małgorzata Ostrowska została oskarżona latem 2001 roku o przyjęcie ponad 100 tysięcy złotych łapówki od Piotra K., nazywanego „baronem paliwowym” w zamian za pomoc w kupieniu nieruchomości w okolicach Malborka. W 2006 roku zatrzymano dwóch policjantów z powiatu malborskiego, którym postawiono zarzuty współpracy z Piotrem K. Według krakowskich prokuratorów, którzy zajmowali się sprawą, funkcjonariusze byli na usługach „paliwowego barona”.
Aresztowani policjanci swoimi zeznaniami obciążyli byłą posłankę SLD, jednak w 2009 roku Piotr M. i Sławomir T. wycofali się ze złożonych zeznań twierdząc, że prokuratorzy prowadzący śledztwo naciskali na nich żeby złożyli donos na osobę publiczną. W zamian za obciążenie Małgorzaty Ostrowskiej mieli zostać zwolnieni z aresztu. W 2011 roku Piotr M. popełnił samobójstwo.
Posłankę zeznaniami obciążył również Piotr K, który po spotkaniu z Ostrowską miał na jej biurku pozostawić 5 tysięcy złotych (jedna z jego wersji). Małgorzata Ostrowska zaprzeczyła tym zeznaniom twierdząc, że rozmowa dotyczyła procedur dotyczących kupna działki.
Proces ws. afery paliwowej toczył się przed gdańskim sądem od października 2009 r. Przez ponad cztery lata procesu sąd przesłuchał 218 świadków. Piotr K. został skazany w 2006 r. przez krakowski sąd za udział w nielegalnym obrocie paliwami i oszustwa podatkowe. Działalność Piotra K. i osób, które mu pomagały, miała spowodować co najmniej 218 mln zł strat Skarbu Państwa.
Piotr K. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze – dostał wyrok trzech lat więzienia.