Obowiązkowe testy dla podejrzanych o spożycie i wyrywkowe dla reszty kierowców. Tak wyglądają kontrole trzeźwości w Zakładzie Komunikacji Miejskiej w Gdańsku.
W poniedziałek 6 stycznia, w centrum Łodzi tramwaj nie zatrzymał się na czerwonym świetle, potrącił trzy osoby przechodzące przez przejście na zielonym świetle, następnie uderzył w opla. W wyniku zderzenia na miejscu zginęły dwie osoby, a dwie kolejne zostały ranne. 34-letni motorniczy miał w organizmie 1,2 promila alkoholu.
Po tragicznym wypadku w Łodzi, policja przeprowadza wzmożone kontrole trzeźwości kierowców. Prezydent miasta zażądała również od prezesa MPK, żeby każdy kierowca i motorniczy był badany na zawartość alkoholu przed wyjazdem w trasę. Kierowcy mają też być badani wyrywkowo w czasie pracy.
– W ciągu roku kierowcy i motorniczowie są sprawdzani pod tym kątem około 40 tysięcy razy, informuje Krzysztof Wojtkiewicz z Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku. – Każdy z pracowników, odbierających dokumenty pojazdu, podlega ocenie sprawności psychofizycznej. Na 200 autobusów opuszczających bazę, dyspozytor przeprowadza około 70-80 testów na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. To w większości badania wyrywkowe choć zdarzają się i takie, kiedy dyspozytor ma podejrzenia, co do trzeźwości kierowcy.
W 2013 roku, w siedmiu przypadkach takie podejrzenia okazały się być uzasadnione. Ci kierowcy stracili pracę. Co ważne, nie zatrzymano żadnego nietrzeźwego kierowcy na trasie. W ciągu roku przeprowadzanych jest kilkaset takich badań.