Śledztwo w sprawie Sławomira Julke wznowiła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Ma zbadać, czy biznesmen fałszował dowody będące przyczynkiem do wybuchu tzw. afery sopockiej. Chodzi o taśmę z nagraną rozmową obu mężczyzn. Śledczy z Gdańska woleliby jednak nie zajmować się tym i oddać postępowanie innej prokuraturze. Powodem są publiczne słowa krytyki, jakie prezydent Sopotu wielokrotnie kierował wobec prowadzących sprawę prokuratora i agentów CBA.
Decyzja o ewentualnym przekazaniuśledztwa leży w gestii gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej. W połowie grudnia ubiegłego roku prokuratorzy ze Szczecina umorzyli śledztwo w sprawie rzekomej korupcji u prezydenta Sopotu twierdząc, że nie ma na nią wystarczających dowodów.