Milion euro otrzyma laureat pierwszej Nagrody Solidarności, która zostanie przyznana 4 czerwca tego roku. Pieniądze przeznaczą polskie władze z okazji 25-lecia częściowo wolnych wyborów parlamentarnych z czerwca 1989 r. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że nagroda ma być upamiętnieniem naszej walki o wolność i przypominać światu, że wszystko zaczęło się w Polsce. – Jeszcze przed upadkiem Muru Berlińskiego, w Polsce, już 4 czerwca miały miejsce pierwsze, prawie wolne wybory w bloku komunistycznym w Europie środkowej. Polska jest krajem, który dobrze wykorzystał swoją wolność zarówno w sensie instytucjonalnym i gospodarczym, powiedział minister.
Radosław Siokorski wyjaśnił też skąd pochodzić będą środki na nagrodę. – Pieniądze pochodzą z funduszy pozabudżetowych, pozostałych po europejskich funduszach preakcesyjnych i zabezpieczają tę nagrodę na kilka lat. Nagroda złożona będzie z trzech segmentów. 250 tysięcy euro dla osoby, 750 tysięcy na programy, które będą realizowane i która ta osoba wskaże. I 50 tysięcy euro na podróż studyjną dla laureata po Polsce, aby zaznajomić go z udaną walką o wolność, powiedział szef polskiej dyplomacji.
Minister spraw zagranicznych wysłał już list do 15 osobistości na całym świecie, związanych z walką o prawa człowieka z prośbą o wskazanie ewentualnego laureata. Nagrodę wręczyć ma prezydent Bronisław Komorowski, a zwycięzcę, z pomocą szefa dyplomacji wyznaczy Fundacja Solidarności Międzynarodowej.