Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces dwóch mężczyzn oskarżonych o napady na banki w Gdańsku. Chodzi o zdarzenia z ubiegłego roku. Łupem bandytów padło kilkanaście tysięcy złotych. Obaj oskarżeni na salę rozpraw doprowadzeni zostali z aresztu. 21-letni Stefan W. oskarżony jest o cztery napady na banki, natomiast jego o dwa lata młodszy kolega Thobias Ł. ma jeden zarzut.
Obaj przyznali się do winy, ale odmówili składania wyjaśnień. Sąd odczytał treść ich zeznań w prokuraturze. Stefan W. wyjaśnił wówczas, że do napadów nie przygotowywał się. Inspirację czerpał z Internetu. Do banków przyjeżdżał tramwajem, a uciekał taksówką. Napadał, bo był bezrobotny, z podstawowym wykształceniem i nie mógł znaleźć pracy. Miał broń i atrapę, w jednym z banków nawet oddał strzał w sufit.
Wiedział, że szuka go policja, ale mimo to napadał dalej. Zrabowane pieniądze, około 17 tysięcy złotych wydał na jedzenie, grę w kasynie oraz wakacje na Wyspach Kanaryjskich. Odzież po napadzie wyrzucał do śmietników.
Sąd zamierza przesłuchać jeszcze pracowników banków oraz świadków. Obu oskarżonym grozi do 15 lat więzienia.