Wojciech Szczurek podejrzewa, że 100 milionów złotych, które Gdynia wyłożyła na budowę lotniska, zostanie prawdopodobnie uznane za niedozwoloną pomoc publiczną. – Obecnie o przetrwanie walczą Polskie Linie Lotnicze LOT, które zgodnie z decyzjami Komisji Europejskiej muszą rezygnować z części regionalnych połączeń lotniczych. Na ich miejsce natychmiast swoje połączenia otwierają takie giganty, jak niemiecka Lufthansa. Doświadczył już tego Wrocław, za chwilę pewnie spotka to i inne miasta. Przypomnę, że podobny los dotyka inne firmy w naszym regionie. Węgierskie linie Malev upadły po 61 latach istnienia, właśnie dlatego, że KE zmusiła je do zwrotu pomocy publicznej. To nie koniec. Komisja Europejska kończy kolejne postępowanie przeciwko Polsce. W jego wyniku strategiczny projekt przebudowy i ucywilnienia wojskowego lotniska w Gdyni-Kosakowie może zostać zniszczony. Ten projekt zaakceptowany przez rząd, pozytywnie zaopiniowany przez największe firmy konsultingowe i popierany przez ponad 70 procent mieszkańców Gdyni. Projekt w całości sfinansowany ze środków polskich, nie unijnych. Komisja zapewne uzna finansowy wkład Gdyni i Kosakowa za tzw. niedozwoloną pomoc publiczną, a w efekcie spółka lotniskowa będzie musiała ogłosić upadłość. Podobnym postępowaniem jest objętych wiele małych lotnisk w Europie, czytamy w liście otwartym.
Prezydent Gdyni wskazuje, że unijni urzędnicy czynią tak w interesie lotniczych gigantów, ponieważ małe lotniska są dobrą bazą dla tanich linii lotniczych, które tak bardzo ich uwierają. Wojciech Szczurek apeluje do polityków i dziennikarzy o pomoc dla gdyńskiego portu lotniczego. Dzisiaj z Wojciechem Szczurkiem nie udało się nam skontaktować, bo jest za granicą.
Zastępca prezydenta Bogusław Stasiak zapowiada, że nawet jeśli komisja podejmie negatywną dla Gdyni decyzję, lotnisko i tak zacznie działać. – Jesteśmy zdeterminowani, i gmina Kosakowo i my, żeby kontynuować ten projekt i znaleźć taką formułę organizacyjną i prawną, która będzie umożliwiała jego kontynuację nawet w sytuacji gdy oznaczałoby to konieczność zaprzestania funkcjonowania spółki w obecnej formie spółki, powiedział Bogusław Stasiak.
Prezydent Szczurek w swoim liście napisał także, że kocha Gdynię i Polskę i wie, że gdyby obecne regulacje wprowadzane przez Komisje Europejską obowiązywały 80 lat temu, nigdy nie powstałby port i miasto Gdynia, które stały się symbolem polskiego myślenia i działania strategicznego.