Wyznaczone dziesięć lat temu obszary chronionej przyrody Natura 2000 zajmują 20 proc. powierzchni Polski. Obowiązujące na ich terenie przepisy chronią środowisko naturalne, ale utrudniają inwestycje, również w Gdańsku.
Jak informuje Maciej Lorek dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Gdańsk, problem dotyczy między innymi gdańskiego portu. – Inwestycje tam są obarczone dłuższymi procedurami. Dodatkowo, roboty budowlane można prowadzić tylko przez kilka miesięcy w roku, kiedy nie przeszkadza to ptakom. Inwestor ponosi też poważne koszty inwentaryzacji przyrodniczej, musi na przykład instalować detektory przelotu ptaków, mówi Maciej Lorek.
Pomysł zmiany granic Natury 2000 popiera burmistrz Jastarni Tyberiusz Narkowicz. Jego zdaniem to również sposób na rozwiązanie konfliktu wokół planu ochrony Zatoki Puckiej, gdzie trwa „wojna” z ekologami. Tyberiusz Narkowicz postuluje wyłączenie z Natury 2000 obszary zurbanizowane i na przykład obowiązek szczególnej ochrony foki, która coraz bardziej przeszkadza rybakom i której ochrona kosztuje dużo wyrzeczeń.
Zmiana granic Natury 2000 jest możliwa pod warunkiem wykazania, że w czasie jej wyznaczania popełniono błąd naukowy – tak w odpowiedzi na postulat Gdańska odpowiada Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Miejscy urzędnicy przekonują jednak, że jest to możliwe, bo podobne zmiany przeprowadzono już w hamburskim porcie.