Przy wjazdach na deptaki na Głównym Mieście w Gdańsku staną półautomatyczne, wysuwane z jezdni słupki. Będą mogli je obsługiwać jedynie kierowcy uprawnieni do wjazdu. Tomasz Wawrzonek z Zarządu Dróg i Zieleni liczy, że to, stosowane w całej Europie rozwiązanie, sprawdzi się również w Gdańsku. Klucze do słupków będą miały służby miejskie i kierowcy samochodów z zaopatrzeniem. Urządzenie trzeba będzie samodzielnie „wcisnąć” w jezdnię, wysunie się samo. Słupki mają kosztować około 35 tysięcy złotych. W ciągu kilku tygodni staną na ulicach Kołodziejskiej, Piwnej przy Koziej i Ogarnej przy Pocztowej.
Gdańszczanie do pomysłu podchodzą z dystansem. Jednym bardzo się to podoba, bo pozwala uniknąć kłopotów gdy wjedziemy tam, gdzie nie można. Dla innych jest zbyt drogie i awaryjne.
W przyszłości gdańskie deptaki mają być „pilnowane” przez słupki połączone z kamerą. Miałyby być chowane po odczytaniu tablic rejestracyjnych wjeżdżającego samochodu. Takie rozwiązanie zastosowano w Katowicach.