Większe przeładunki, ale… mniejsze dochody. Zarząd portu w Gdyni podsumował rok

Firma zarobiła prawie 44 miliony złotych. To o 13 mniej niż w 2012 roku i aż od 50 mniej niż przed trzema laty. Jednak jak podkreśla wiceprezes Krystyna Szambelańczyk nie jest to powód do obaw. Według wiceprezes różnica wynika z faktu, że we wcześniejszych latach zarząd portu sprzedał kilka spółek, na których zarobił ponad 100 milionów złotych. – W sprzedaliśmy 2011 roku Gdański Terminal Masowy i spółkę holowniczą WUŻ. W 2012 roku udało nam się zbyć udziały w spółce spedycyjnej Spedcont, powiedziała Krystyna Szambelańczyk.

O tym, że port jest w dobrej kondycji świadczy zdaniem prezesa Janusza Jarosińskiego najlepsza w 91-letniej historii wielkość przeładunków. Przez port w Gdyni przewinęło się niemal 25 milionów ton różnych towarów. To o 2,5 mln ton więcej niż w 2012 roku. – To co nas najbardziej cieszy, to to, że jesteśmy największym portem drobnicowym i przeładowaliśmy blisko jedenaście milionów ton drobnicy, powiedział Janusz Jarosiński.

Port wydał w zeszłym roku na inwestycje, między innymi przebudowę nabrzeża bułgarskiego i pogłębienie toru podejściowego, prawie 100 milionów złotych. Bieżący rok ma być pod tym względem rekordowy – port chce wydać na modernizacje ponad ćwierć miliarda złotych.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj