Tczew też ma budżet obywatelski. Radni zarezerwowali na ten cel pół miliona złotych. Każdy z mieszkańców już za kilka tygodni będzie miał prawo złożyć projekt dotyczący swojego osiedla czy dzielnicy. Jest za co naprawiać chodniki, czy budować place zabaw. Wyobraźnia może pójść dalej i można zaproponować też coś kompletnie innowacyjnego. Najważniejsze, żeby spełnić założone kryteria. – Mieszkańcy po starcie projektu będą mieli miesiąc na przygotowanie wniosku i zebranie pod nim podpisów. Kolejny miesiąc będzie dla urzędników, którzy będą to weryfikować. Chodzi między innymi o sprawdzenie, czy projekt mieści się w budżecie, czy dotyczy miejskich terenów i czy jest zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego, mówi Małgorzata Mykowska z tczewskiego urzędu miasta.
Inaczej niż w Gdańsku i Sopocie, w Tczewie nie będzie głosowania nad budżetem obywatelskim. O przyznaniu pieniędzy na projekt będzie decydować liczba zebranych głosów. Prawo do wyrażenia opinii będą mieć wszyscy mieszkańcy miasta, którzy ukończyli 16 lat. Pierwsze projekty doczekają się realizacji już w wakacje.