Nie było zewnętrznego finansowania spółki Amber Gold – wynika z opinii finansowo-księgowej firmy Ernst & Young dla łódzkiej prokuratury. Wpłaty na rachunki parabanku były dokonywane w głównej mierze od klientów zakładających lokaty. Jak informuje Wyborcza.pl klienci powierzyli spółce prawie 851 mln zł. Jedynie niewiele ponad 10 mln zł przeznaczono na zakup złota, które miało być ich zabezpieczeniem. Ponadto złoto kupowano tylko do lipca 2011 roku, a lokaty zawierano jeszcze przez kolejny rok. Zdaniem prokuratury prawdopodobnie firma była założona z zamiarem stworzenia piramidy finansowej.
Opinię finansowo-księgową na temat działalności spółki Amber Gold stworzyło 28 ekspertów firmy Ernst & Young. Dzięki niej śledczy poznają sposób i poziom zysków osiąganych przez gdańską firmę. Wiadomo już, że pieniądze klientów były wydawane m.in. na linie lotnicze OLT Express, zakup nieruchomości, reklamę i wypłaty. Ustalono, że prezes Amber Gold Marcin P. i jego żona wypłacili sobie w sumie 18,8 mln zł pensji. Teraz oboje są areszcie. Prokuratura zarzuca im między innymi oszustwa znacznej wartości.