W Bałtyku zainstalowano ponad trzysta detektorów, które przez dwa lata nagrywały dźwięki morświnów. Naukowcy chcieli dowiedzieć się, w którym miejscach naszego morza żyje najwięcej tych ssaków. To były największe tego typu badania na świecie. Bałtycka populacja morświnów jest bardzo mała, niektórzy nawet kwestionowali ich istnienie w tych wodach. Celem projektu było ustalenie, gdzie morświny pływają i kiedy, w jakich miejscach się pojawiają. Najwięcej morświnów żyje w południowo-zachodniej części duńskich wód. Gorzej jest u wybrzeży Szwecji i Niemiec. Im bardziej na wschód, tym ssaków jest mniej.
Dzięki badaniom wiadomo, że morświny są obecne w dużej części Morza Bałtyckiego i dopływają aż do Wysp Alandzkich, możemy przeczytać na stronie TVP.info. – Najważniejsze jest to, że udało nam się nagrać morświny w wielu miejscach Bałtyku. Następnie będziemy badać ich dokładną liczebność, sezonowość występowania i dokładnie sprawdzimy jak wygląda sytuacja w wodach krajowych, powiedziała doktor Iwona Pawliczka ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.
Badania trwały dwa lata i były największym hydroakustycznym projektem badawczym na świecie, w czasie których nagrywano dźwięki wydawane przez ssaki podczas polowań. Program pozwolił zebrać najdokładniejszą jak dotąd wiedzę o występowaniu morświnów w bałtyckich wodach.
W 2008 roku bałtycką populację tego dalekiego kuzyna delfinów uznano za krytycznie zagrożoną wyginięciem.