– Sama karta nie rozwiązuje niczego. To nie jest kwestia kolejnego papierka, czy jakiegoś innego dokumentu. Ważne jest przeprowadzenie przez całą ścieżkę pacjenta i tego, że będzie wskazana odpowiedzialność poszczególnych osób za jego drogę przez system, uważa wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Polityk Platformy był gościem Rozmowy Kontrolowanej w Radiu Gdańsk. Diagnostyka onkologiczna ma być nielimitowana, w resorcie zdrowia trwają prace nad usprawnieniem systemu. Według pomysłu ministerstwa, chory otrzyma także kartę pacjenta onkologicznego. Jak zaznaczył Sławomir Neumann w Rozmowie Kontrolowanej, sama karta nie wystarczy, jeśli pacjent nie zostanie odpowiednio poprowadzony przez leczenie. Wiceminister zdrowia poinformował, że prace nad zmianami są już na „finiszu”.
– Myślę, że w okolicach 21 marca pan premier i minister zdrowia przedstawią projekt publicznie i będziemy mogli o nim dyskutować. Istotą tego projektu jest skrócenie czasu i tego, żeby pacjent, u którego wykryto, czy podejrzewa się chorobę nowotworową otrzymał szybko pomoc na każdym etapie leczenia. Karta pacjenta onkologicznego jest elementem porządkującym, dzięki niej nie będzie takich przypadków, jak np. ten w Gdańsku, że po wykonaniu badania wynik zaginie na kilka miesięcy, powiedział Sławomir Nowak.
Polityk Platformy uspokoił, że koszty badań diagnostycznych nie zostaną drastycznie zwiększone, zmiana w finansach jest jednak nieunikniona. – Wszystko zależy od modelu, jaki przyjmiemy. Te koszty mogą się różnić. Mamy świadomość tego, że one nie mogą wzrosnąć w dramatyczny sposób, bo dodatkowych pieniędzy nie będzie. Dlatego tak staramy się zmienić system i organizację tego systemu opieki onkologicznej, żeby te pieniądze, które są w tym systemie kierować inaczej.
Wiceminister zaznaczył, że żadne pieniądze, które idą na leczenie nie są źle kierowane. Należy skupić się na zmianach w samym systemie i inaczej zająć się pacjentem. – Szybsza diagnostyka i szybsze leczenie powoduje obniżenie kosztów leczenia i większą korzyść zdrowotną. Pracujemy nad tym, żeby maksymalnie przyspieszyć procedury, żeby szybciej leczyć i żeby leczenie było tańsze. Chcemy za te pieniądze, które dziś mamy w systemie, zrobić to taniej. Zawsze jest tak, że ten początek wymaga dołożenia środków, bo potem to się może zamknąć w tej samej kwocie. Na początek trzeba znaleźć dodatkowe środki. Jesteśmy już na finiszu tych analiz, przekonywał Neumann.
Jego zdaniem, są pieniądze na leczenie onkologiczne, tyle że dotychczas były przeznaczane na coś innego. – Mamy w budżecie środki na program nowotworowy, to jest około 250 milionów złotych. Te pieniądze były głównie przekazywane na zakup sprzętu. Ten sprzęt już w Polsce jest i warto się zastanowić nad tym, żeby ten sprzęt pracował, a nie stał. Być może, te środki będzie można wykorzystać na leczenie. W okolicach pierwszego dnia wiosny odbędzie się konferencja pana premiera i ministra zdrowia i wtedy wszystkiego się dowiemy, podsumował Neumann.