Zamiast starać się o pozwolenie i czekać na urzędnicze decyzje, wolą wyciąć lub podtruć. Drzewa rosnące przy drogach, czy na prywatnych posesjach, coraz częściej stają się przedmiotem wandalizmu. Mimo, że policjanci i urzędnicy przypominają że, za wycięcie bez pozwolenia lub podtrucie drzewa grożą surowe kary, wiele osób nic sobie z tego nie robi i drzewa, które im przeszkadzają, starają się usunąć. Mieszkańcy, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk mówią, że do takich sytuacji dochodzi bardzo często. – To jest dzicz, normalnie dzicz. Wycinają, tną, roundupem pod korzenie sypnie, drzewo umiera i koniec, mówi jeden z mieszkańców.
Roundup jest środkiem, który jest najczęściej używany do pozbycia się drzew i krzewów. To środek niszczący wszystkie rośliny. Dostępny w sklepach ogrodniczych. – Żeby nie robić sobie kosztów, to podtruwają, a muszą pozbyć się drzewa, bo chce zrobić sobie wjazd do posesji, dodaje kolejna zaniepokojona mieszkanka.
W ostatnich dniach podtrute zostało drzewo w Gdańsku-Oliwie. Powrócili wandale, którzy w nocy wysypują sól techniczną wokół pni. W ubiegłym roku zniszczyli w ten sposób dwa drzewa przy ulicy Orkana. – Teraz, kolejny już raz, zabrali się za kilkudziesięcioletnią lipę, mówi mieszkaniec Oliwy Zbigniew Bąkowski.
– Ktoś uwziął się na piękną lipkę i ją regularnie podtruwa podsypując sól drogową. Zgłosiliśmy to na policję. Policja prowadziła tą sprawę także w ubiegłym roku. Po interwencji Radia Gdańsk w ubiegłym roku podtruwanym drzewem zajęła się nawet Komenda Wojewódzka Policji. Sprawca niestety nadal nie jest znany, dodaje Zbigniew Bąkowski.
– Policja pobrała próbki substancji, którą wandal podrzucił pod drzewo. Przeprowadziliśmy oględziny, wezwaliśmy też technika kryminalistyki, zabezpieczyliśmy substancję sypką. Kolejne działania policji to wezwane właściciela drzew. Skontaktujemy się w tej sprawie również z prokuraturą. Prosimy również świadków o zgłaszanie się na policję, mówi Aleksandra Siewert z gdańskiej komendy.
Za ścięcie lub podtrucie drzewa grozi kara od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Kara jest uzależniona od gatunku i obwodu pnia usuniętego drzewa. Za podtrucie oliwskiej lipy może grozić grzywna a nawet 5 lat więzienia. – Mimo surowych kar, wielu mieszkańców, nie stara się o pozwolenia i na własną rękę ścina drzewa lub je podtruwa. To tak zwana „szara strefa”, o której urzędnicy nie są informowani, mówi Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. – Przypadków nielegalnego usuwania drzew jest sporo, ale my o nich nie wiemy. Ten, kto chce nielegalnie usunąć drzewo, po prostu to robi i nie występuję o pozwolenie, dodaje przedstawicielka ZDiZ. – Żeby ściąć drzewo w przydomowym ogródku trzeba mieć odpowiednie pozwolenie, które wydaje gmina lub urząd miasta. Nawet jeśli drzewo jest na prywatnej posesji, i jeśli jest starsze niż 10 lat trzeba wystąpić o specjalne pozwolenie i dopiero na podstawie tego pozwolenia można wyciąć drzewo, tłumaczy Katarzyna Kaczmarek.
Kara za nielegalne usunięcie drzewa lub jego podtrucie wynosi trzykrotność opłaty, jaką należałoby uiścić za ich „legalne” usunięcie. Opłata za legalne wycięcie drzew określana jest w zezwoleniu na ich usunięcie i zależy od obwodu pnia na wysokości 130 cm oraz rodzaju i gatunku drzewa. Do tego, im cenniejszy gatunek i większy egzemplarz, tym opłata jest wyższa.
W celu wyliczenia opłaty należy przemnożyć obwód drzewa, na wysokości 130 cm, przez stawkę opłaty za 1 cm obwodu pnia dla danego rodzaju i gatunku drzewa. Stawki, waloryzowane każdego roku, znajdują się w obwieszczeniu Ministra Środowiska w sprawie stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów oraz kar za zniszczenie zieleni.