Banino broni się przed kopalnią żwiru. Jedna z gdańskich firm utworzy ją pomiędzy Baninem, Chwaszczynem a Osową. Mieszkańcy podczas spotkania wiejskiego sprzeciwili się jednak inwestycji. Wysłali protest do marszałka województwa i zwrócili się do gminy, by nie godziła się na powstanie żwirowni. Jak tłumaczy radny gminy Żukowo z Banina Jacek Miąskowski mieszkańcy obawiają się błyskawicznej dewastacji krajobrazu. Podkreśla, że w planach inwestora, które ten zaprezentował mieszkańcom, jest wyczerpanie pokładów żwiru w ciągu 20 lat. Należy jednak pamiętać, że GDDKiA chce wybudować m.in. Obwodnicę Metropolitalną, do której będą potrzebne olbrzymie ilości żwiru.
– Obawiamy się, że cały las, pod którym są pokłady kruszcu, zostanie wycięty w ciągu 5 lat, bo trzeba będzie wykopywać żwir bardziej intensywnie, mówi Miąskowski. Inni mieszkańcy wskazują, że po wyczerpaniu kruszcu w miejscu kopalni pozostanie wielkie jezioro. Tymczasem las, pod którym znajdują się złoża, jest obecnie bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla tysięcy okolicznych mieszkańców.
– Aby żwirownia powstała gmina musi uchwalić plan miejscowy, tłumaczy przewodniczący Rady Gminy Żukowo Adam Okrój i uspokaja, że samorząd nie ma tego w planach. –Chcieliśmy przystąpić do sporządzenia planu na jednej z jesiennych sesji, ale punkt ten został zdjęty z obrad. Mieszkańcy nie mają się czego obawiać, zapewnia radny Okrój.
Część mieszkańców mimo to czuje obawę twierdząc, że jeśli dla danego obszaru nie uchwalono planu miejscowego, to powstanie żwirowni może dopuścić marszałek województwa. Dlatego też do marszałka Mieczysława Struka wysłano petycję. Jednak Adam Okrój kategorycznie zaprzecza, że takie rozwiązanie jest możliwe.