Najszybciej do pracy dojeżdżają mieszkańcy Gdańska, a najbardziej zakorkowanym polskim miastem jest Kraków. Tak wynika z raportu o korkach w siedmiu największych miastach Polski, który został przeprowadzony przez firmę doradczą Deloitte i serwisu drogowego Targeo.pl.
W Gdańsku, gdzie problemy w ruchu są najmniejsze, kierowcy spędzają w korku niecałe 5 godzin miesięcznie. Kierowca w Krakowie stoi w korkach 7 godzin 43 minuty miesięcznie, a mieszkaniec Warszawy pół godziny mniej. – To dane miesięczne, ale każdego dnia są to 22 minuty w Krakowie, 14 minut w Gdańsku i Katowicach, tłumaczy Rafał Mikołajczak, jeden z organizatorów badania.
Raport o ruchu drogowym w największych miastach w Polsce przygotowano po raz trzeci. Jak podkreśla Rafał Mikołajczak, nie obyło się bez niespodzianek. – Największym zaskoczeniem jest niewątpliwie Warszawa, która zawsze była liderem zestawienia w wymiarze czasu utraconego w korkach, a teraz jest na czwartej pozycji. Drugim zaskoczeniem jest Gdańsk, w którym nastąpiła radykalna poprawa jeśli chodzi o czasy opóźnień powodowanych przez korki i największa zmiana, jeśli chodzi o koszt generowany dla kierowców i miasta.
Korki to nie tylko strata czasu, ale i pieniędzy. Utrudnienia w ruchu w największych miastach kosztują rocznie 3,5 mld złotych. To oznacza, że statystyczny kierowca traci prawie 3 tysiące złotych rocznie.