„Nie chcemy być żywą tarczą.” W Słupsku nie chcą amerykańskich rakiet

Grupa mieszkańców Słupska rozpoczęła zbiórkę podpisów w sprawie przeniesienia amerykańskiej bazy z Redzikowa w inne miejsce. Petycja ma trafić między innymi do prezydenta RP oraz premiera. Zdaniem członków Stowarzyszenia Przyjaciół Słupska i Regionu zlokalizowanie bazy rakietowej przy stutysięcznym mieście to nieporozumienie. Teren lotniska w Redzikowie jest oddalony od centrum Słupska o cztery kilometry. – Można znaleźć lepszą lokalizację w bardziej odludnej okolicy, tak na szybko możemy wskazać na przykład lotnisko w Pieniężnicy koło Miastka. Nie wiemy nawet, jaki wpływ będzie miała ta baza na życie mieszkańców Słupska. Nikt nas o tym nie informuje, powiedział Wiesław Śledź ze Stowarzyszenia.

Jego zdaniem nie jest za późno na protest, ponieważ administracja powinna rozmawiać z mieszkańcami o skutkach obecności rakiet oraz ograniczeniach związanych z lokalizacją bazy w Redzikowie. Stowarzyszenie planuje też pikiety, debaty, na ulicach Słupska mają też stanąć billboardy. Pierwsze elementy amerykańskiej bazy w Redzikowie mają być gotowe już w pierwszym kwartale 2016 roku.

Gotowość bojowa ma być osiągnięta dwa lata później. Mają tu stacjonować mobilne rakiety typu SM 3A. Liczba amerykańskich żołnierzy ma wynieść do pół tysiąca. W bazie ma stacjonować polski komponent, czyli oddział współpracujący z wojskami USA. 

Redzikowo to dawne lotnisko wojskowe, o powierzchni ponad czterystu trzydziestu hektarów. Stacjonował tu 28 pułk lotnictwa myśliwskiego. W roku 2000 został rozformowany, żołnierze i sprzęt przeniesieni do bazy w Malborku. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj