Marcin Horała chce ubiegać się o stanowisko prezydenta Gdyni. Polityk Prawa i Sprawiedliwości, który od 8 lat jest miejskim radnym, w sobotę ogłosił swoje plany. Na Placu Kaszubskim, przy pomniku Abrahama, Horała zapowiedział, że będzie ubiegał się o nominację swojej partii w wyborach samorządowych. W jego opinii Gdynia stanęła w rozkroku. – Z jednej strony mamy wspaniałe kosztowne inwestycje ze szkła i stali. Mamy liczne imprezy. Gdynia otrzymuje nagrody, z których wszyscy jesteśmy dumni. Jednocześnie w dzielnicach, tam gdzie żyjemy na co dzień, brakuje zainteresowania naszymi wspólnymi problemami. Nadal tysiące mieszkańców miasta boryka się z dziurawymi chodnikami i drogami, brakiem kanalizacji i oświetlenia, utrudnionym dostępem do opieki przedszkolnej, zabetonowaniem kolejnych terenów zielonych, ciągłymi podwyżkami podatków i opłat. Z jednej strony Gdynia ma wizerunek miasta XXI wieku, z drugiej strony mamy wiele nierozwiązanych problemów z wieku XX, a czasem XIX, mówił Marcin Horała.
Radny PiS zapowiedział m.in. ograniczenie wydatków na promocję i imprezy, zakończenie praktyki corocznych podwyżek podatków i opłat do maksymalnych stawek, przesunięcie priorytetów inwestycyjnych z dużych, kosztownych i deficytowych przedsięwzięć na podnoszenie jakości życia w dzielnicach, czyli drogi, chodniki, kanalizację, oświetlenie oraz zwiększenie budżetu obywatelskiego.
Marcin Horała przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego iż nie będzie faworytem wyborczego wyścigu. Wojciech Szczurek, który nie ogłosił jeszcze, czy będzie starał się o pozostanie na stanowisku na piątą z rzędu kadencję, zdobył w poprzednich wyborach 87% głosów. Polityk PiS liczy jednak na powodzenie, ponieważ, jak podkreśla, jeszcze nigdy wcześniej Wojciech Szczurek nie musiał radzić sobie z kryzysowymi sytuacjami. To według Horały nie tylko problemy z uruchomieniem lotniska, ale także niesprawiedliwa jego zdaniem opłata śmieciowa.