Marcin i Michał Tarnogrodzcy uratowali dwójkę dzieci z pożaru domu w holenderskiej Hadze. W budynku mieszkało kilka rodzin. Bohaterowie z Polski. Tak holenderskie media piszą o braciach ze Słupska. Marcin i Michał Tarnogrodzcy uratowali dwójkę dzieci z płonącego domu. Do zdarzenia doszło w jednej z dzielnic Hagi. Mieszkańcy Słupska tam pracują. W nocy zauważyli ogień w trzypiętrowym bloku na ostatnim piętrze. Gdy dobiegli na miejsce zobaczyli dwójkę dzieci: 12-letnia dziewczynka stała na parapecie, jej kilka lat młodszy brat na balkonie. Michał wspiął się na rosnące obok drzewo i namówił dzieci do skoku w jego kierunku. Marcin asekurował akcję na dole. Dzieci udało się uratować, choć odniosły obrażenia. Mieszkańcy Słupska opowiadali o tym wydarzeniu jednej z holenderskich gazet. „Mój brat w ostatnim momencie chwycił to dziecko, ale chyba nie mój brat tylko Bóg je złapał. Nie wiem jak to się stało. Widzisz to okno, które spłonęło. Pięć sekund po tym jak dzieciak do nas skoczył wszystko w środku wybuchło„.
Dwaj słupszczanie są bohaterami holenderskich mediów. Bracia pomagali innym pogorzelcom w opuszczeniu płonącego budynku. W sumie ucierpiało jedenaście osób, z czego sześć poważnie. Część gazet z Holandii próbuje ustalić dane trzeciego Polak, który brał udział w akcji ratowniczej. Miał wybijać okna w zablokowanych drzwiach wejściowych by umożliwić lokatorom ucieczkę. Mężczyzna jednak opuścił miejsce zdarzenia po przyjeździe straży pożarnej.