Był prezesem koncernu Energa, siatkarzem a teraz stanie w szranki z Pawłem Adamowiczem w wyścigu o fotel prezydenta Gdańska. – Każda władza się zużywa i Gdańsk potrzebuje odświeżenia, mówi Waldemar Bartelik przepytywany przez Agnieszkę Michajłow.
W Rozmowie Kontrolowanej Radia Gdańsk Waldemar Bartelik powiedział, że prezydent Gdańska nie powinien reprezentować konkretnej opcji politycznej, bo to ogranicza jego możliwości do samodzielnych decyzji. Jako przykład podał osobę obecnego prezydenta miasta. – Polityka partyjna Pawła Adamowicza wynika z zasiedzenia pana prezydenta w strukturach partyjnych. Nie chcę powiedzieć, że prezydent jest ubezwłasnowolniony, ale to trochę naturalnie wynika z funkcjonowania w organizacji jaką jest Platforma Obywatelska. Sam fakt, że pan prezydent Adamowicz reprezentuje konkretną opcję polityczną nie dyskredytuje go. Według mnie apodyktyczność partyjna jest wbrew ustrojowi samorządu. Ona funkcjonuje dla zachowania władzy, powiedział kandydat na prezydenta.
Waldemar Bartelik powiedział w Radiu Gdańsk, że o dużych inwestycjach w Gdańsku powinni decydować mieszkańcy miasta. Zaznaczył jednak, że dopuszcza brak konsultacji przy inwestycjach, które „spełniają kryterium funkcjonalne i merytoryczne”, jak np. Trasa Sucharskiego. Z kolei sens budowy PGE Areny według Bartelika stoi pod dużym znakiem zapytania. – Do końca nie wiemy, jakie są koszty utrzymania tego stadionu i na jakim poziomie ten stadion jest dofinansowywany. Wydać pieniądze i wybudować to jedna sprawa, a druga to utrzymać. Powinno znaleźć się dobrego operatora, który będzie potrafił wykorzystać stadion nie przynosił strat, ale wychodził na zero, powiedział Waldemar Bartelik.
Konkurent Pawła Adamowicza w Rozmowie Kontrolowanej odniósł się także do projektu budżetu obywatelskiego w Gdańsku. Według Waldemara Bartelika inwestycje realizowane z budżetu obywatelskiego powinny wynikać z realnego zapotrzebowania mieszkańców, a nie być inicjatywą odgórną. – To są miliony złotych na rachunku miasta i jego instytucji i spółek komunalnych. Jeśli chodzi o budżet obywatelski na poziomie 10 milionów złotych, to nie są inicjatywy oddolne, to nie są zadania wynikające z faktycznych potrzeb mieszkańców konkretnych osiedli i dzielnic. To jest budżet, który został narzucony. Macie dziewięć milionów, ale realizujecie te projekty, które są zapisane w budżecie, powiedział Waldemar Bartelik.