Polskie MIGi, razem z innymi samolotami patrolującymi przestrzeń powietrzną Litwy, Łotwy i Estonii wytropiły rosyjskiego SU-24, który lecąc nad wodami międzynarodowymi, nie zgłosił swoich zamiarów. Myśliwiec pojawił się w rejonie Obwodu Kaliningradzkiego i nie nawiązał łączności z samolotami NATO. Piloci polskich maszyn po zidentyfikowaniu rosyjskiego samolotu SU-24, zawrócili do bazy.
Podobna sytuacja wydarzyła się w środę na granicy Łotwy. Na miejsce wysłano brytyjskie Typhoony i duńskie F-16. Okazało się, że alarm wywołał rosyjski śmigłowiec, który leciał żeby pomóc rosyjskiemu okrętowi. Po rozpoznaniu jednostki brytyjskie i duńskie myśliwce zawróciły do baz.
Państwa bałtyckie nie mają własnego lotnictwa myśliwskiego i dlatego nad Litwą, Łotwą i Estonią patrolowo latają samoloty NATO. Dyżur polskich lotników trwa od początku maja do końca sierpnia.