Najwięcej kociąt trafia do gdańskiego schroniska wiosną. Jak informują pracownicy, nie jest to dobre miejsce dla małych kotów, które mogą zarazić się chorobami od innych zwierząt. – Wiosną, kiedy rodzi się ich najwięcej, ludzie pozbywają się ich, przynosząc do schroniska. Są zazwyczaj zdrowe, ale jedyną dla nich nadzieją jest szybka adopcja, mówi Małgorzata Kass ze schroniska Promyk.
Kocięta przebywające w schronisku mogą zarazić się od innych chorych zwierząt, których w tak dużej grupie nie brakuje. Koty po przyjęciu są szczepione, odrobaczone i odpchlone. Jest też możliwość sterylizacji. Po adopcji maluchy dostają jeszcze dwutygodniową opiekę weterynaryjną.
Co roku przez schronisko w Kokoszkach przewija się kilkaset kotów. Dziś jest ich sześćdziesiąt.