Od dzisiaj na pomorskich uczelniach można w przystępny sposób poznać niemal każdą dziedzinę wiedzy. Bałtycki Festiwal Nauki to prawie 900 imprez w… zaledwie jeden tydzień. Dziś na Politechnice Gdańskiej pokaz dali na przykład chemicy. Hasło brzmiało: „Woda – ciecz niezwykła”. – Wiele osób uważa, że wszystkie pożary można gasić wodą. A my chcemy pokazać między innymi, że woda czasem może posłużyć nawet do zapalenia innej substancji. Do tego mamy oczywiście różne fiolki i pojemniki, w których będziemy zmieniać kolory cieczy, pokazywać małe eksplozje, dużo wesołych pokazów, mówi Ewelina Najda, doktorantka prezentująca efektowne eksperymenty.
Sporo atrakcji przygotowano dla najmłodszych, wśród nich znalazł się np. Piknik Geodety. – Mierzymy dzieciakom wzrost, pokazujemy podstawy geografii i pracę instrumentów geodezyjnych. Staramy się im tłumaczyć, na czym polega praca geodety. Nie jest to łatwe, bo nawet dla nas to jest bardzo trudny zawód. Ale jak porównany łatę geodezyjną do dużej linijki, to najmłodsi zaczynają co nieco rozumieć, mówi studentka geodezji Agnieszka Rożniak.
Będą też trwałe efekty imprezy, bo na kampusie Politechniki Gdańskiej w ramach projektu BreakPoint z recyklingu powstają ławki i leżaki dla studentów. – Na razie zaczynamy pracować z paletami. Musimy część z nich rozbić na części pierwsze, bo są po prostu za duże. Przez kilka tygodni studenci będą mogli wypoczywać na naszych mebelkach, potem trafią one do Instytutu Sztuki Wyspa, mówią naszemu reporterowi studenci architektury biorący udział w akcji.
Do końca tygodnia można odwiedzać między innymi Politechnikę Gdańską i Uniwersytet Gdański. W programie festiwalu między innymi spacer z nietoperzami, test odrzutowego roweru czy prezentacja łóżka fakira, ale też warsztaty tworzenia własnych tabletek, świat w powiększeniu, czy robotyka dla najmłodszych.