Pijana lekarka pracująca jako ordynator w jednym z gdańskich szpitali przyjmowała pacjentów w swoim domu – dowiedziało się Radio Gdańsk. 46-latkę zatrzymali policjanci, wezwani przez rodziców, którzy przyszli na wizytę. Jak powiedzieli naszemu reporterowi, kobieta ledwo utrzymywała równowagę. – Okazało się, że miała w wydychanym powietrzu ponad dwa promile alkoholu – poinformowała Lucyna Rekowska z gdańskiej policji. Tadeusz Podczarski, dyrektor szpitala w rozmowie z Radiem Gdańsk nazwał zachowanie wysoce nagannym. Podkreślił jednak, że nie ma potwierdzenia tych informacji, ale jeśli okażą się być prawdziwe – zostanie wszczęte stosowne postępowanie.
– Używanie jakichkolwiek środków odurzających w pracy, gdzie wymagana jest bezwzględna trzeźwość umysłu, jest niedopuszczalne – skomentował z kolei Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Zaznaczył, że podobne postępowania najczęściej kończą się dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy. Pozbawić prawa wykonywania zawodu może zaś postępowanie Okręgowej Izby Lekarskiej.
Gdy kobieta wytrzeźwieje, będzie składała zeznania. Za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do 3 lat więzienia.