Z prognoz wynika, że wielka woda nie będzie taka straszna, ale w nadwiślańskich gminach Pomorza wzmożona czujność. Fala kulminacyjna na Wiśle dziś mija Wyszogród i jest już przed Włocławkiem. Czy gminom Kwidzyn, Gniew i Tczew grozi niebezpieczeństwo podtopień? W gminach nad Wisłą trwa mobilizacja, ale służby mimo wszystko nie spodziewają się kryzysowych sytuacji – ustalił reporter Radia Gdańsk, który rozmawiał z urzędnikami. W Gniewie w czwartek odbyło się rutynowe posiedzenie zespołu kryzysowego. Zarządzono sprawdzenie sprzętu strażaków i oceniono stan piasku do umacniania wałów. Urzędnicy odwiedzą jeszcze dziś osoby mieszkające w pobliżu rzeki i poinformują o procedurze ewakuacji, która niemal na pewno nie będzie konieczna. – Na wszelki wypadek nawiązaliśmy jednak kontakt z firmami odpowiedzialnymi za pomoc na czas podtopień. Trwa inwentaryzacja ciężarówek i koparek, wolimy dmuchać na zimne – mówi kierownik Gminnego Centrum Reagowania w Gniewie Tadeusz Kordecki.
W gminie Kwidzyn podejście jeszcze spokojniejsze. Trwa monitorowanie poziomu rzeki i… to właściwie wszystko. – Pamiętamy 2010 rok i wyciągnęliśmy po nim wnioski, także dopiero w momencie przekroczenia stanu ostrzegawczego uruchomimy dyżury – mówi wójt Ewa Nowogrodzka. Władze gminy nie chcą wprowadzać wśród mieszkańców niepotrzebnej paniki. Obecny stan Wisły na wysokości Kwidzyna to 4.67 metra. 25 bądź 26 maja wysokość zwiększy się aż do 7,5 metra.
W Tczewie w weekend Wisła ma przekroczyć stan alarmowy o kilkadziesiąt centymetrów, więc prezydent miasta już teraz apeluje, żeby chodząc bulwarem uważać na bawiące się dzieci, bo Wisła w trakcie fali kulminacyjnej będzie wysoko, a nurt będzie dwa razy silniejszy niż zwykle. – Trzymamy rękę na pulsie, ale nie przewidujemy kryzysowych sytuacji – mówi Radiu Gdańsk Małgorzata Mykowska z tczewskiego magistratu.
Według zapewnień służb kryzysowych, woda w najgorszym wypadku w ten weekend dostanie się tylko pomiędzy wały przeciwpowodziowe.