Gdańska lekarka piła alkohol przed przyjęciem pacjenta. Prokuratura umorzyła sprawę

Nie będzie prokuratorskiego postępowania w sprawie gdańskiej pediatry, która pod wpływem alkoholu w domowym gabinecie przyjęła niemowlę. Według prokuratury nie doszło do przestępstwa narażenia dziecka na ryzyko utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokurator uznał, że sposób badania w jaki dziecko zostało zbadane nie stwarzał zagrożenia, dlatego uznał, że należy umorzyć postępowanie, powiedziała Jolanta Janikowska-Matusiak z prokuratury Rejonowej Gdańsk Wrzeszcz

Prokuratura chce jednak by sprawą zajęła się policja. Lekarka miała bowiem w organizmie ponad dwa promile alkoholu. – Materiały zostaną przekazane policji w celu przeprowadzenia postępowania w kierunku wykroczenia, które mówi o wykonywaniu czynności zawodowych po spożyciu alkoholu – dodała prokurator. Za to przestępstwo grozi kara aresztu od pięciu do 30 dni oraz kara grzywny do pięciu tysięcy złotych.

Lekarka w rozmowie z prokuratorem przyznała, że w dniu wizyty spożywała alkohol. Zaznaczyła jednak, że piła go przed spotkaniem z pacjentem w niewielkich ilościach i stężeniu. Po incydencie także miała pić alkohol.

***AKTUALIZACJA 23.05***



Nie wykluczone, że sprawa pijanej pediatry, która w domu przyjęła małego pacjenta zostanie umorzona. W środę po przesłuchaniu w charakterze świadka kobieta została zwolniona. Prokuratorzy analizują zebrany materiał. Jak powiedziała Radiu Gdańsk Jolanta Janikowska – Matusiak z prokuratury Rejonowej Gdańsk – Wrzeszcz w środę 46-latka została przesłuchana w charakterze świadka. Lekarka złożyła zeznania i została zwolniona do domu. Kobieta potwierdziła fakt przyjęcia dziecka, z którym rodzice przyszli na umówioną wcześniej wizytę. Przyznała też, że wcześniej spożywała alkohol. Podała też kilka innych okoliczności, których prokuratura nie chce ujawniać.

Śledczy analizują zebrane materiały. W piątek ma zapaść decyzja czy postępowanie zostanie wszczęte, czy też sprawa zostanie umorzona. Prokuratorzy sprawdzają czy zachowanie lekarki wyczerpało znamiona przestępstwa narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak mówi prokurator Janikowska – Matusiak, nie każde niewłaściwe czy naganne zachowanie stanowi przestępstwo. Dlatego w środę byli przesłuchiwani świadkowie, aby ustalić jak przebiegała wizyta.

Za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do trzech lat więzienia.

Sprawą pijanej lekarki zajmuje się także Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej. – Bardzo poważnie traktujemy w samorządzie lekarskim tego typu zdarzenia i stosujemy skuteczne procedury aby je wyeliminować – pisze w oświadczeniu skierowanym do mediów dr med. Roman Budziński, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj