Bogdan Borusewicz nie wybiera się na pogrzeb generała Wojciecha Jaruzelskiego. – Moja obecność na tej uroczystości byłaby dziwna, mówi Radiu Gdańsk marszałek Senatu i były działacz opozycji w PRL. Pogrzeb generała ma odbyć się na warszawskich Powązkach. Wcześniej swoją obecność na nim wykluczył premier Donald Tusk. Również Bogdan Borusewicz tam się nie pojawi. – Wojciech Jaruzelski był cały czas związany z system komunistycznym, służył temu systemowi i realizował zalecenia z Moskwy. To był człowiek z bardzo skomplikowanym życiorysem, ale nie darzyłem go jakąś estymą. Mojemu pokoleniu towarzyszył w stanie wojennym i było to towarzystwo bardzo nieprzyjemne, mówi marszałek Borusewicz.
– Nie chcę dużo o nim mówić, bo o zmarłym nie powinno mówić się złych rzeczy. Niemniej Jaruzelski był znaczącym politykiem okresu PRL-u. Ciążą na nim poważne zarzuty dotyczące grudnia ’70 i stanu wojennego. Przeprowadził on zamach wojskowy pod koniec 1981 roku. Jest odpowiedzialny za to, że Polska straciła dziesięć lat w walce o demokrację. W tym czasie były represje, ludzie się wypalili i wycofali z życia publicznego Jaruzelski starał się unikać ofiar, były amnestie i stan wojenny przebiegał łagodnie w porównaniu z podobnymi wydarzeniami w innych krajach, dodaje marszałek.
Bogdan Borusewicz przypomina, że generał zdecydował się na rozmowy z opozycją. – Ale musimy wiedzieć, że stan wojenny nie był po to, by zapanowała demokracja, jak próbowano nam wmówić. Walczyło o nią setki tysięcy ludzi, Solidarność. I właśnie dzięki temu oporowi mamy demokrację, a nie dzięki Jaruzelskiemu. Dlatego na pogrzeb się nie wybieram, podsumowuje były działacz opozycji.
Generał Wojciech Jaruzelski zmarł w wieku 90 lat po wieloletniej, ciężkiej chorobie. Jego pogrzeb będzie miał charakter państwowy, odbędzie się w piątek 30 maja. Generał zostanie pochowany w kwaterze I Armii Wojska Polskiego. Rozpocznie go msza święta, w której weźmie udział prezydent Bronisław Komorowski.