Prokuratura chce więzienia, obrona uniewinnienia. Wyrok za zderzenie z trolejbusem w Gdyni już w poniedziałek

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zakończył się proces 32-letniego kierowcy kierowcy TIRa, który zderzył się z trolejbusem i osobówką na ulicy Morskiej w Gdyni. W kwietniu ubiegłego roku w wypadku zginęły dwie osoby, a dziewięć zostało rannych. Mariusza W oskarżono o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Dziś wygłoszono mowy końcowe.
Prokurator domaga się trzech i pół roku więzienia, sześcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wypłaty zadośćuczynienia pokrzywdzonym. Zdaniem Magdy Gabriel – Węglowskiej z prokuratury w Gdyni mężczyzna kierował ciężarówką, która miała niesprawne hamulce i miał tego świadomość.

Z realiów badanej sprawy, zdaniem oskarżyciela wynika, że wszelkie tak brzemienne w skutki przeróbki obu pojazdów były dokonywane bądź przez oskarżonego lub przez inne osoby, za jego wiedzą i zgodą w celach oszczędnościowych, mówi prokurator Magda Gabriel – Węglowska.

Zdaniem obrońców oskarżonego Mariusz W, nie wiedział o złym stanie technicznym auta. Ich zdaniem elementy hamulców zostały skradzione. Obrońcy i sam oskarżony prosili sąd o uniewinnienie. – Jeszcze raz chciałem przeprosić wszystkich poszkodowanych. Chciałem dodać, że ja również ucierpiałem w tym wypadku, mówił Mariusz W.

– Jeżeli sąd chciałby dopuścić taką myśl, że oskarżony wiedział o złym stanie technicznym auta czy miał możliwość przypuszczać, to wysoki sąd również musi przyjąć, że oskarżony miał po prostu skłonności samobójcze, mówił mecenas Krzysztof Pawelski.

Sąd ogłosi wyrok w najbliższy poniedziałek. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi do pięciu lat więzienia. W tym wypadku zginęły dwie osoby, więc kara wynieść może do ośmiu lat pozbawienia wolności.

ga/mc
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj