Grupa słupskich historyków odwiedziła tamtejsze archiwum państwowe i znalazła setki oryginalnych dokumentów dotyczących miasta. – Przy niemieckich zbiorach o Słupsku te nasze wyglądają jak ubogi krewny, u nas nie ma niemal nic, mówi historyk Tomasz Urbaniak. Tomasz Urbaniak uważa, że prawdziwym skarbem dla historyka są oryginały. Tych w Słupsku jest niewiele. W niemieckim archiwum jest między innymi pergaminowy dokument z 1313 roku będący potwierdzeniem lokacji miasta, pieczęcie książęce, dokumenty nadania wsi czy ziemi. Najstarszy pergamin to akt z roku 1277 „Nadanie Strzelina koło Słupska przez księcia gdańskiego Mszczuja II rycerzowi „Miroslaus Roswaroviz”. Do tego lokalne inkunabuły i księgi od wieku XV do XVIII. Ogromną część stanowią dokumenty nowożytne, w tym mapy, księgi cechów, a nawet zdjęcia i dokumentacja architektoniczna i budowlana.
Zbiór archiwalny został wywieziony ze Słupska jeszcze przed 1945 rokiem. Do tej pory niewielka część została zbadana i przeanalizowana przez historyków. Niestety przynajmniej na razie nie ma żadnych szans na powrót tych dokumentów do Słupska.