Wejście na molo w Ustce zamknięte. „Wolimy takie rozwiązanie niż wypadek”

thumb molo2

Urząd Morski w Słupsku zamknął wejście na molo przy kanale portowym. Woda wypłukała kamienie i piasek pod konstrukcją. Nawierzchnia w każdej chwili mogła się zawalić.
Urzędnicy już nakazali rozkopanie części molo i okazało się, że jest dużo gorzej, niż podejrzewano. Pod nawierzchnią jest półtorametrowej głębokości dziura. Adam Borodziuk, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku tłumaczy, że do końca lipca na molo trzeba będzie wchodzić na około przez plażę. – Zdaję sobie sprawę, że to będzie utrudnienie, ale wolę takie rozwiązanie niż na przykład nieszczęśliwy wypadek. Musimy wypełnić przestrzeń pod ziemią specjalnymi workami ze żwirem, piaskiem i niewielkimi kamieniami. To pozwoli na utrzymanie stabilności gruntu i nie wypłukiwanie podłoża, informuje Adam Borodziuk.

Urząd już przygotowuje dokumentację techniczną, prace będą kosztować nieco ponad sześćset tysięcy złotych. Docelowo oba falochrony w Ustce czeka generalny remont. Konstrukcje pochodzą z początku XX wieku, są oparte na drewnianych palach. Będzie to jednak możliwe po pozyskaniu środków z nowego funduszu unijnego. Może to kosztować nawet kilkaset milionów złotych.

pw/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj