W ciągu ostatnich trzech lat ruch rowerowy w Gdańsku wzrósł o 44 proc., tylko w ubiegłym roku zwiększył się o 12 proc. – To dzięki nowym ścieżkom, parkingom i odpowiedniej polityce rowerowej, chwalą się urzędnicy. – W szczycie porannym ruch w zeszłym roku wzrósł znacznie bardziej, bo aż o 22 proc., powiedział Grzegorz Krajewski z referatu mobilności aktywnej.
Rekordowy wynik dobowy zanotowano w pasie nadmorskim tej wiosny – to ponad 10 tysięcy osób. Przy Alei Zwycięstwa w weekend ciągu 24 godzin przejechało ponad 6400 rowerów, w dniu powszednim 5761. – To są bardzo duże wartości. Możemy się porównywać z miastami z zachodniej Europy, podkreśla Grzegorz Krajewski.
Cykliści co do wyższości dwóch kółek w mieście nie mają wątpliwości. – Rower jest szybszy od samochodu. Tyle lat jeździłem samochodem, więc czas przesiąść się na rower, zwłaszcza, że ścieżek jest dużo i rowerzystów też. Czasami robią się nawet korki, powiedział jeden z cyklistów.
W Gdańsku obecnie jest 466 kilometrów tras rowerowych, po których dziennie porusza się kilka tysięcy cyklistów. – Nowe trasy są bezpieczne, jak choćby pasy rowerowe na skrzyżowaniu Hucisko, mówi wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki. Kolejne trasy rowerowe powstaną m. in. na ulicy Rakoczego, na Siennickiej oraz w parku Jana Pawła II.