Martwy morświn na plaży w Gdyni. „Musimy robić wszystko, żeby je ratować”

morświn 1

Wolontariuszka Błękitnego Patrolu WWF Sabina Kaszak znalazła martwego morświna na gdyńskiej plaży. Teraz badaniem przyczyn śmierci walenia zajmie się Stacja Morska w Helu.
Morświn to gatunek skrajnie zagrożony. Jest jedynym waleniem stale żyjącym w basenie Morza Bałtyckiego. – Musimy robić wszystko, żeby ratować morświny, bo żywych pozostało prawdopodobnie tylko 100 osobników, powiedział reporterowi Radia Gdańsk Michał Krause, lider Błękitnego Patrolu. Sieci rybackie oraz hałas pod wodą, to główne czynniki zagrażające morświnom.

Stacja Morska w Helu realizuje projekty mające na celu ratowanie tego gatunku. Dostępne są już np. technologie, które chronią zwierzęta przed przypadkowym zaplątywaniem się w sieci. Jedną z metod ochrony jest akustyczne ostrzeganie morświnów przed wystawionymi sieciami. W tym celu w sieciach instaluje się pingery, czyli „brzęczyki”, które ostrzegają zwierzęta przed zagrożeniem.
IMG 0394
Morświny to zwierzęta bardzo spokojne i skryte. Żeby je lepiej poznać można wybrać się do Domu Morświna w Helu. Taką wycieczkę poleca szef Stacji Morskiej prof. Krzysztof Skóra. – Placówka otwarta w zeszłym roku spełnia rolę edukacyjną. Polacy wypoczywający nad morzem i mieszkańcy Pomorza, niewiele wiedzą o tych ssakach. Przed wojną płacono nawet rybakom za złapanie morświna, którego wówczas uważano za szkodnika.
Morświn to chroniony gatunek walenia z rodziny morświnowatych. Występuje głownie w płytkich wodach przybrzeżnych, chłodnych, umiarkowanych do subarktycznych na półkuli północnej. Żyje samotnie lub w małych stadach liczących od 2 do 3 osobniki. Prowadzi skryty tryb życia. Nie podpływa do łodzi i statków, rzadko wyskakuje ponad powierzchnię wody. W Bałtyku liczny był do lat 30-tych XX wieku, obecnie występuje sporadycznie i jest skrajnie zagrożony wyginięciem.

ach/oo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj