Skatowana suczka Daisy wraca do zdrowia. „Za trzy miesiące wszystko będzie w normie”

Ma niewydolność nerek, cukrzycę i jest w ciąży. Uraz głowy i krwiak świadczą o tym, że wielokrotnie była bita. Zmaltretowana suczka Daisy, która kilka dni temu trafiła do tczewskiego schroniska, jest w dobrych rękach i powoli wraca do zdrowia. Reporter Radia Gdańsk był w schronisku i sprawdził, jak czuje się zwierzę. – Kilka dni temu byliśmy z suczką u weterynarza. W przychodni ludzie poznali Daisy. Mówili, że jej historię poznali z radia, powiedziała reporterowi Radia Gdańsk Anna Ciaś zastępca kierownika tczewskiego schroniska prowadzonego przez OTOZ Animals.

Pies został sklasyfikowana jako pacjent wysokiego ryzyka. Ma niewydolność nerek, cukrzycę, a do tego jest w ciąży. Narkoza do badania musiała być dobrana w odpowiedni sposób. – Po badaniu rezonansem magnetycznym okazało się, że rdzeń kręgowy jest bez zmian. Uraz głowy świadczy o uderzeniu z prawej strony, jest wielki krwiak w prawej zatoce, wstrząśnienie mózgu, pourazowe zapalenie opon mózgowych i prawego oczodołu. Na szczęście nie ma żadnych krwiaków podtwardówkowych, więc operacja nie jest potrzebna, krwiak sam się wchłonie, tłumaczyła Anna Ciaś.

Suczka ma lekkie porażenia łapek, upośledzenie w przełykaniu, brak odruchu źrenicowego w prawym oku i zez rozbieżny. Ale, jak dodała Anna Ciaś, wszystko powinno wrócić do normy w ciągu trzech miesięcy. Daisy cały czas podawana jest specjalna karma, która ma ją wyleczyć z zapalenia nerek. Od początku zwierze ma duży apetyt. W schronisku przytyła ponad dwa kilogramy.

Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk asp. sztab. Dariusz Górski z tczewskiej komendy, przesłuchane zostały osoby, u których znaleziono zwierzę. Nikomu nie postawiono zarzutów. Sprawa została przekazana do prokuratury. W badaniu wyszło, ze pies był bity i maltretowany. – Mamy na to dowody i przedstawimy je policji i prokuratorowi, dodaje Ciaś z tczewskiego schroniska.

pm/oo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj