Położony przy Trakcie świętego Wojciecha, niedaleko Urzędu Wojewódzkiego obiekt od lat jest opuszczony. Przez ten czas wybito szyby, rozkradziono wnętrze i rozmontowano dystrybutory paliwowe. Mieszkańcy Gdańska mówią, że widok jest przygnębiający. – To miejsce straszy. Tuż obok jest centrum, a tu takie coś. Nie wiem, czy to jest bezpańskie, ale wygląda to fatalnie, powiedział reporterowi Radia Gdańsk mieszkaniec dzielnicy Chełm. – Ciężko mi określić, co wygląda gorzej – ta stacja z powybijanymi szybami, czy stojące przy niej reklamy. Dziwna sprawa, bo od lat nic się tu nie dzieje. Taki trochę post-apokaliptyczny klimat, dodał inny z przechodniów, z którym rozmawiał reporter.
Właściciel dawnej stacji od lat bezskutecznie chce ją sprzedać. Sprawą nie może zająć się referat estetyzacji gdańskiego urzędu miasta, bo jest to teren prywatny. Jedyną instytucją, która może wpłynąć na los obiektu jest nadzór budowlany. Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk inspektor Władysław Wróbel, osobiście sprawdzi stan budowy i możliwe, że nałoży na właściciela obowiązek zabezpieczenia zrujnowanej stacji.